Zgodnie z art. 29 ust. 1 pkt 1a Prawa budowlanego, stawianie „wolnostojących, nie więcej niż dwukondygnacyjnych, których obszar oddziaływania mieści się w całości na działce lub działkach, na których zostały zaprojektowane, a budowa jest prowadzona w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych inwestora” wymaga zgłoszenia – ale nie decyzji o pozwoleniu na budowę.
Z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego wynika, że w 2023 r. wydano ogółem 73 794 pozwolenia na budowę domów jednorodzinnych – informuje portal Prawo.pl. Niewiele ponad jedną ósmą tej wielkości – 906 zgłoszeń – stanowiły zgłoszenia.
Dane te nie dziwią ekspertów. Zanim jeszcze rząd oficjalnie ogłosił szczegóły Polskiego Ładu, ostrzegali oni, że „pomysł może okazać się niewypałem”. Przypominali, że podobne regulacje już istnieją, a – Rządowa propozycja otwiera furtkę do obniżenia jakości budowy i stawiania domów praktycznie bez żadnej kontroli – mówili wtedy przedstawiciele branży budowlanej.
Zasady budowy wydawały się bezpieczne i mogące wzbudzić zainteresowanie. Zgodnie z nimi, działki, na których są budowane, nie mogą mieć więcej niż 500 m kw. Jednak inwestorzy nie są nimi zainteresowani. Okazuje się bowiem, że oferowane uproszczenia są jedynie pozorne. ” – wyjaśnia portal Prawo.pl.
Jego eksperci twierdzą, że przepisy dotyczące tzw. uproszczonego zgłoszenia budowy domów są wadliwe i zawierają pułapki dla inwestorów. Ci np. boją się poświadczać, że planowana budowa jest prowadzona w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Jeśli bowiem nie jest, inspektorom grozi odpowiedzialność karna.
Inne wady to brak – na etapie składania dokumentów – możliwości kontroli, czy budowa będzie zgodna z przepisami. „Powiatowy nadzór budowlany zawsze może zakwestionować zgodność wykonanych robót budowlanych z prawem, np. z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, albo też dopuszczalność tego rodzaju zabudowy na danym terenie” – wyjaśnia Prawo.pl.
Trzeba też wybudować zgodnie z posiadanym projektem, bez możliwości jego modyfikacji. Przy zgłoszeniu domu potrzebne są te same dokumenty, co w przypadku pozwolenia na budowę. Starostwo ma miesiąc na ewentualne zgłoszenie poprawek. Jeżeli się one pojawią, urzędnicy mają kolejny miesiąc na weryfikację poprawionego projektu. ” – ostrzegają eksperci.