Istnieje ryzyko, że w 2025 r. wykonanie deficytu będzie gorsze od prognozy z projektu budżetu – oceniają ekonomiści Santander BP. Ich zdaniem, chociaż skala obniżenia deficytu w 2025 r. będzie niewielka, to w kolejnych latach Polska będzie musiała zwiększyć tempo konsolidacji fiskalnej.
„Widzimy ryzyko, że w 2025 r. wykonanie deficytu będzie gorsze od prognozy z projektu budżetu. Przed wybuchem pandemii Covid-19 wyniki budżetu były zazwyczaj lepsze, niż planowano w ustawach. Jednak w ostatnich latach końcowe deficyty były o 0,6-0,7 proc. PKB wyższe od pierwotnych planów” – napisano w raporcie banku.
„Wygląda na to, że składają się na to dwie kwestie: mniejszy konserwatyzm w przyjmowanych założeniach ekonomicznych oraz wprowadzona od ub.r. do planowania budżetowego poprawka na tzw. 'naturalne oszczędności’ po stronie wydatków” – dodano.
Jak wskazują ekonomiści, chociaż skala obniżenia deficytu w 2025 r. będzie niewielka, to w kolejnych latach Polska będzie musiała zwiększyć tempo konsolidacji fiskalnej. „Skala obniżenia deficytu w 2025 r. jest dosyć skromna – wynosi jedynie 0,2 pkt. proc. PKB, chociaż prognozy KE, agencji ratingowych i analityków zakładały do niedawna konsolidację o co najmniej 0,5 pkt. proc. Projekt budżetu na 2025 r. nie uwzględnia rekomendacji ze strony UE nt. ścieżki redukcji wydatków, ponieważ ta nie została jeszcze zatwierdzona” – napisano w raporcie.
„Z tego powodu, a także w związku z objęciem Polski procedurą nadmiernego deficytu należy założyć, że w kolejnych latach Polska będzie musiała zwiększyć tempo konsolidacji fiskalnej. Szybka konsolidacja może być jednak utrudniona między innymi przez wysokie wydatki na zbrojenia z lat poprzednich ujawniające się w wyniku GG z opóźnieniem (wraz z faktycznymi dostawami sprzętu)” – dodano.
Ekonomiści zaznaczają, że tegoroczny wynik sektora finansów publicznych ma wynieść -5,7 proc. PKB, a tym samym być wyraźnie gorszy od planowanego wcześniej -5,1 proc. PKB. „Samo pogorszenie przewidywanego wykonania nie stanowi dla nas zaskoczenia, ale jego skala jest o 0,2 pkt. proc. PKB większa, niż zakładaliśmy. Około 0,2 pkt. proc. zmiany względem poprzedniego planu wynika z obniżenia prognozy nominalnego PKB (o 2,7 pkt. proc.), reszta – z nowych, nieprzewidzianych w ustawie wydatków” – napisali.
Santander BP ocenia, że w związku z powodziami na południu kraju prawdopodobieństwo nowelizacji budżetu na 2024 r. wzrosło. „Po stronie dochodów budżetu państwa brakuje około 40 mld zł, przez co rząd nie wyklucza, że w 2024 r. może zaistnieć potrzeba nowelizacji ustawy budżetowej. Nie jest to jednak scenariusz, który rząd uznaje za bazowy. Naszym zdaniem, powódź na południu kraju zwiększa ryzyko, że do nowelizacji budżetu jednak dojdzie, ponieważ koszty odbudowy po zniszczeniach utrudnią wypracowanie w budżecie nadzwyczajnych oszczędności po stronie wydatkowej” – napisano w raporcie.
„Gdyby doszło do nowelizacji, deficyt fiskalny w 2024 r. okazałby się jeszcze większy” – dodano. (PAP Biznes) pat/ asa/ Źródło: PAP Biznes