W Sosnowcu różne opinie na temat księży: od odmowy przyjęcia do wiary w obecność bagna wszędzie. "Modlę się za kapłanów" - mówią niektórzy.

Ryszard („jak to mówią – wierzący niepraktykujący”): – Tam jest most nad rzeką, nie? Koledzy opowiadali, że stali sobie we trzech na tym moście i pili piwo. I jak to się stało, to widzieli, że policjanci schodzą po skarpie i czegoś szukają tam w dole. Później w gazecie czytałem, że on jakieś narkotyki brał. Siedzimy na ławce między drzewami. Za nami przejeżdżają samochody po ruchliwej 3 Maja, przed nami szarobure bloki, a dalej górujący nad okolicą kościół Niepokalanego Poczęcia NMP. Po drodze jest rzeka Przemsza i most, o którym wspomina Ryszard. Mówi, że wie tyle, co usłyszy od ludzi i przeczyta w internecie. Sam jakoś szczególnie emocji nie okazuje, ale sąsiedzi na wieść o zmarłym w domu księdza różnie reagowali. Niektórzy, opowiada, już otwarcie mówią, że do kościoła nie pójdą. Przynajmniej nie do tego.

Mówią: „do zboczeńców mam chodzić?”. Różne określenia padają. Tutaj taka pani chodzi z takimi świecami ozdobnymi na Wigilię, to ludzie mówią, że żadnych świeczek nie chcą. Odcinają się – opowiada. Rozmawiamy w dniu, gdy kuria w Sosnowcu poinformowała o powołaniu komisji Wyjaśnienie i Naprawa, która ma zająć się „wrażliwymi sprawami diecezji sosnowieckiej”.

Kuria nie precyzuje, ale można się domyślić, że jedną z tych wrażliwych spraw jest śmierć 21-latka w domu księdza Krystiana K. z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w marcu tego roku. Nie jest jasne, co młody mężczyzna robił w mieszkaniu kapłana. Z informacji podawanych przez prokuraturę wiadomo, że badanie krwi duchownego wykazało obecność mefedronu. Taki sam narkotyk znaleziono w jego mieszkaniu. W krzakach za domem policjanci natknęli się z kolei na wyrzuconą przez księdza butelkę zawierającą substancję o nazwie 1,4-butanodiol. To legalny środek używany między innymi do produkcji farb, ale po zażyciu działa jak narkotyk.

Ludzie są zszokowani, zatrwożeni, tutaj facet umarł, a jeszcze ta Dąbrowa… – opowiada Ryszard. Inna parafianka mówi: – Gdy się o tym dowiedziałam, normalnie się popłakałam. Orgia, śmierć w domu księdza, zarzuty dot. pedofilii Diecezją sosnowiecką wstrząsa seria dramatycznych wydarzeń i skandali. W marcu 2023 roku ksiądz pełniący posługę w bazylice katedralnej pw. Wniebowzięcia NMP zabił 26-letniego diakona i popełnił samobójstwo. Kilka miesięcy później duchowny z Dąbrowy Górniczej zorganizował imprezę z udziałem seksworkera. Mieli pić alkohol i zażywać środki na potencję. Jeden z uczestników zasłabł, wezwano karetkę, ale, jak opisywała „Gazeta Wyborcza”, gospodarz imprezy – ks. Tomasz Z. – nie chciał wpuścić ratowników. Skończyło się na interwencji policji.

W kwietniu tego roku sąd skazał Z. na półtora roku bezwzględnego więzienia. Biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak po opisaniu sprawy przez media prosił wiernych, aby modlili się o „obolałych i zawstydzonych księży”. Wkrótce zrezygnował z urzędu. Teraz diecezją kieruje bp Artur Ważny. I sprawa ostatnia – zatrzymanie dwóch duchownych diecezji sosnowieckiej i byłego księdza na początku października. Dwóm spośród zatrzymanych postawiono zarzuty dotyczące pedofilii.

Jak opisywaliśmy w Gazeta.pl, po tym diecezja sosnowiecka wysłała swoim księżom instrukcję, co mają robić w razie zatrzymania i przeszukania przez służby. Wkrótce śledczy wkroczyli do samej kurii. Biskup Ważny ujawnił, że przeszukania mają związek ze sprawą zabójstwa diakona i samobójstwem księdza. Duchowny, jak mówił ordynariusz, „pozostawił w swoich notatkach różne informacje dotyczące wielu ludzi”. – Część z nich jest na pewno wiarygodna i dlatego prokuratura działa – wyjaśnił w RMF FM. Przyznał, że należy spodziewać się kolejnych przeszukań.

Miejscowy filozof: Zgnilizna

Koło sklepu nieopodal parafii Niepokalanego Poczęcia NMP zaczepiam Karola. Przedstawia się jako filozof z wykształcenia, z krótkim stażem pracy w banku i nieudanym biznesem na koncie. W dzieciństwie był ministrantem. – Kościół to jest, proszę pana, zgnilizna, a ludzie w Polsce tak ten kler kochają, że daliby się za księdza pochlastać. Ja mam w rodzinie takie osoby i znajomych mam takich. Takim rozmodlonym i histerycznym narodem jesteśmy, że nawet komuniści nie dali rady nas zateizować – mówi.

I stąd, według niego, te skandale: – Bo księża widzą takich zaślepionych wiernych i myślą, że mogą sobie na wszystko pozwolić. Sekielscy zrobili dwa filmy o księżach pedofilach. To miał być przewrót w myśleniu na temat kleru i co? I nic się w społeczeństwie nie zmieniło. Wychodzi jakiś biskup pajac, dalej opowiada wariactwa, że Jezus mu się śni pięć razy dziennie. Karol zaczyna opowiadać o wykładach ks. Józefa Tischnera, wymienia tytuły książek, opowiada anegdoty. – Gdyby żył, nad żadnym księdzem by się nie litował. Wszystkich, którzy coś przeskrobali, kazałby wsadzać do więzienia – mówi.

Dlaczego akurat w diecezji sosnowieckiej wybucha skandal za skandalem, filozof nie potrafi powiedzieć. Pytam innych.

„Pan mnie obraża, bagno jest wszędzie”

Ale inna mieszkanka denerwuje się, gdy pytam, czy sosnowiecki kościół ma problem. – Pan mnie w tym momencie obraża – mówi. Kobieta uważa, że wszędzie z księżmi jest tak samo, czyli źle. – Wszędzie jest bagno, wszędzie kapłani mają swoje za uszami, nie tylko w Sosnowcu – rzuca i odchodzi.

W statystykach widać, że na tle kraju Kościół w Sosnowcu nie ma lekko. Dane na temat uczestnictwa w mszy i przyjmowania komunii świętej można znaleźć w roczniku Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. W 2022 roku (nowszych danych jeszcze nie ma) w diecezji sosnowieckiej wskaźnik dominicantes, czyli odsetek wiernych uczestniczących w niedzielnej eucharystii, wyniósł 18,7 proc. przy średniej dla kraju w wysokości 29,5 proc. Diecezja sosnowiecka jest czwarta od końca – mniej katolików chodzi do kościoła w diecezjach koszalińsko-kołobrzeskiej, łódzkiej i szczecińsko-kamieńskiej. Wskaźnik communicantes, czyli dotyczący przyjmowania komunii świętej, wyniósł 8,6 proc. przy średniej 13,9 proc. To wynik drugi od końca po diecezji szczecińsko-kamieńskiej.

O religijność w Zagłębiu pytam Aleksandrę, młodą mieszkankę bloków w pobliżu kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP. – Większość moich znajomych nie chodzi na msze. Nawet jak wierzą w Boga, to księdza nie przyjmują. Szczerze powiedziawszy, jak tak teraz myślę, to chyba nie znam nikogo, kto by księdza przyjął w mieszkaniu – mówi. Aleksandra przyznaje, że sama Kościoła się wyrzekła. Jej babcia – to samo. – Już dawno się pożegnałam, babcia też nie chodzi, chociaż ciągle jest wierząca. Ludzie nie są z Kościołem i tyle. Nie wiem, dlaczego akurat w Sosnowcu dzieją się takie rzeczy najczęściej, czy to przypadek, czy nie – mówi.

To samo słyszę od spacerującej na pobliskim placu Kościuszki pary: – Wierzymy w Boga, chodzimy do kościoła, ale nie dla księdza, tylko dla siebie. Nawet nas nie interesuje, kto odprawia mszę. Słyszymy, co się dzieje, jakieś narkotyki, mężczyzna nie żyje. Skąd to się bierze?

Zagłębie niemoralnych księży?

Biskup Ważny o niedojrzałych księżach

W niedawnym wywiadzie Bogdan Rymanowski zapytał biskupa Ważnego, czy Sosnowiec i okolice to „zagłębie księży, którzy prowadzą podwójne, niemoralne życie”. Ordynariusz posłużył się biblijną metaforą. – Myślę, że tak nie jest do końca. Wracam właśnie z rekolekcji, gdzie mówiliśmy o Dawidzie. Jest tam taka scena, że gdy królowie wychodzili na wojnę, Dawid wyszedł na taras i zobaczył Batszebę, i tak się zaczął grzech. Myślę więc, że problemem jest […] brak świadomości, że moją wojną jest ewangelizacja, że jestem tym, który idzie głosić Ewangelię i służyć ubogim. Jeśli tego nie robię, to wychodzę na taras i staję się narażony na różnego rodzaju pokusy.

Marian mówi, że każdy ma „swoje grzeszki”.

„Nie ma nikogo dobrego, są księża z powołania i lekarze z powołania, a są księża zboczeńcy i lekarze, którzy wyłudzają pieniądze. To wszystko u góry zostanie ocenione. Chadzam do kościoła, ale wolę sam się pomodlić. Ja to uważam, że powinno być normalnie, jak w ewangelickich, że mają śluby. Przecież to też w końcu mężczyźni, nie? A jak któryś się minął z powołaniem, to niech zrezygnuje – mówi.

Dopytuję, czy uważa, że komisja powołana przez biskupa rzetelnie wyjaśni problemy Kościoła w regionie. – E tam, teraz to wyszło na jaw, więc tak muszą gadać, a będą wszystko między sobą dusić, zacierać – mówi.

Szefową powołanej pod koniec października komisji ds. wyjaśnienia i naprawy spraw wrażliwych została prokuratorka w stanie spoczynku Violetta Guia. W komunikacie diecezjalnym wskazano, że priorytetem gremium będzie zbadanie sprawy seminarium duchown