Izraelskie Siły Zbrojne przywiązały rannego Palestyńczyka do maski wojskowego jeepa i w ten sposób go transportowały – podał Reuters. W mediach społecznościowych krąży nagranie ze zdarzenia. Widać na nim, że dwa wojskowe samochody mijają karetki.
Wspomniana agencja zapewnia, że zweryfikowała nagranie i dotarła do świadków zdarzenia, do którego doszło na Zachodnim Brzegu Jordanu. Ranny Palestyńczyk przywiązany do maski samochodu.
Izraelskie wojsko reaguje
Izraelskie wojsko wydało oświadczenie w związku z opisywanym incydentem. W opublikowanym komunikacie zrelacjonowano przebieg sytuacji, która doprowadziła do finału nagłośnionego przez media. Jak podano, izraelskie siły zostały ostrzelane w czasie przeprowadzania operacji antyterrorystycznych w celu pojmania podejrzanych i wymieniły ogień z napastnikami, raniąc mężczyznę i zatrzymując go. Wojsko stwierdziło, że zachowanie, które zostało utrwalone na filmie z incydentu „nie jest zgodne z wartościami” izraelskiej armii. Pojawiła się także zapowiedź, że incydent zostanie dokładnie zbadany.
Agencja Reutera podała, że poszkodowany mężczyzna znajduje się pod opieką medyków. Z relacji rodziny Mujaheda wynika, że został ranny podczas nalotu, a kiedy bliscy poszkodowanego poprosili o karetkę, izraelscy wojskowi przywiązali go do maski wojskowego pojazdu i odjechali.
„Ludzka tarcza w praktyce”
Nagranie ze zdarzenia wywołało liczne kontrowersje i pytania. Głos w sprawie zabrała przedstawicielka Organizacji Narodów Zjednoczonych. „Zdumiewające, jak państwo, które narodziło się 76 lat temu, zdołało dosłownie postawić na głowie prawo międzynarodowe” – napisała na portalu X (dawnym Twitterze – red.) Francesca Albanese. Do wpisu dodała hasztag „#HumanShielding in action”, czyli „Ludzka tarcza w praktyce”.