„`html
Blokowanie dróg, utrudniające dostęp do lekarza, dworca czy powrót do domu po pracy, jest formą terroryzmu. Nawet najlepsze idee nie usprawiedliwiają wyrządzania szkód innym. Wyznawcy różnych ideologii często tego nie rozumieją, a przykład Ostatniego Pokolenia pokazuje, że dotyczy to części lewicy.
Reakcja władz na blokady
Premier Donald Tusk wyraził swoje stanowisko na platformie X, pisząc, że blokowanie dróg, niezależnie od intencji, stanowi zagrożenie dla państwa i użytkowników dróg. Wezwał odpowiednie służby do zdecydowanego działania. W odpowiedzi, aktywiści Ostatniego Pokolenia kilkakrotnie blokowali Wisłostradę w Warszawie. Policja interweniowała, ale nie od razu, z uwagi na przyklejanie się protestujących do jezdni.
Podobne reakcje wyrazili szef MSWiA Tomasz Siemoniak i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, czyniąc to częścią swojej kampanii wyborczej, co kontrastowało z wcześniejszym unikanie tematu.
Koalicja Obywatelska a protesty
Niektóre środowiska, w tym lewicowe i antypisowskie, jak portal oko.press, krytykują rząd za sposób reagowania na protesty Ostatniego Pokolenia. W artykułach podnoszone są argumenty o zagrożeniu dla prawa do protestu i wolności słowa, z wyrazistymi stanowiskami ludzi takich jak Jarosław Jagura z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Z kolei serwis oko.press wyraża presję na premiera, by podjął dialog z organizacją. Zwracane są pytania dotyczące ich postulatów i jakie działania zamierza podjąć rząd.
Aktywiści kontra kierowcy
Lewicowa „Krytyka Polityczna” opublikowała reportaż Daniela Petryczkiewicza, który obserwował jedną z blokad. Opis koncentrował się na przepychankach między kierowcami a aktywistami, w negatywnym świetle ukazując frustrację zmotoryzowanych.
Polityczny wymiar blokad
Protesty wzbudziły kontrowersje, a postulatami Ostatniego Pokolenia są m.in. ograniczenie finansowania autostrad na rzecz transportu publicznego oraz wprowadzenie jednolitych, niskich cen biletów kolejowych. Jednak samo państwo funkcjonuje na zasadzie kompromisów, a jednostronne wymuszanie zmian degraduje je do rządów siły.
Apele obrony protestujących wygłasza m.in. Władysław Frasyniuk, jednak jest to prezentacja jednostronna. Aktywiści nie ponoszą znaczących konsekwencji za swoje działania.
Dylematy ekologiczne i polityczne
Radykalne akcje ekologiczne, takie jak blokady, mogą stać się bardziej surowo oceniane także z punktu widzenia polityki międzynarodowej, co sugerują rozważania nad przyszłością Zielonego Ładu w kontekście konkurencji ze strony USA.
Rząd nie może pozwolić, by o dostępie do dróg decydowali ekstremiści. Systemy państwowe nie mogą być uznawane za obce wobec potrzeb obywateli.
Podsumowując, decydujące jest działanie w miarę rozsądnym, aby nie ulegać szantażowi, a jednocześnie dążyć do dialogu w granicach prawa i zrozumienia społecznych potrzeb oraz wyzwań związanych z klimatem.
„`