Tymczasowe zostały wprowadzone w połowie czerwca przez Komisję Europejską. Nowe daniny mają zacząć obowiązywać od 4 lipca. Stawki celne dla poszczególnych producentów będą zróżnicowane i wyniosą od 17,4 proc. do 38,1 proc. Jak pisaliśmy w Interii, uderzą szczególnie w znanych już w Europie producentów – Żądają od swoich władz zdecydowanych działań i wprowadzenia cła na auta z naszego kontynentu.
O sprawie informuje agencja prasowa Bloomberg. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej w Chinach wezwali Pekin do przyjęcia „najsurowszych środków” – informuje Bloomberg. Ma to obejmować Firmy przedstawiły swoje żądania podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami z Ministerstwem Handlu – wynika z artykułu opublikowanego we wtorek na koncie w mediach społecznościowych powiązanym z państwowymi władzami.
W spotkaniu wzięło udział czterech chińskich i sześciu europejskich producentów samochodów, a także przedstawiciele branży i instytucji naukowych. To odpowiedź na decyzję KE o podniesieniu ceł na produkowane w Chinach pojazdy elektryczne nawet Najbardziej ucierpi na nich państwowy koncern SAIC Motor Corp. – wskazuje Bloomberg. UE prowadzi także dochodzenie dotyczące tego, czy chińscy producenci nie stosują nieuczciwej konkurencji.
Zgodnie z danymi przedstawianymi przez grupę Transport & Environment, nawet jedna piąta aut elektrycznych sprzedanych w zeszłym roku w UE była wyprodukowana w Chinach. Na wtorkowym spotkaniu chiński przedstawiciel handlowy oskarżył UE o.
Pomysł nałóżenia ceł na europejskie auta z silnikami o pojemności większej niż 2,5 litra nie jest nowy – przypomina agencja prasowa. Pomysł został po raz pierwszy poruszony w artykule opublikowanym w chińskim państwowym dzienniku Global Times jeszcze w maju. Było to tuż przed tym, jak UE ogłosiła, że rozpocznie dochodzenie.