Katastrofa na statku Titan: Rodzina ofiary walczy o rekordowe odszkodowanie

Pozew przeciwko OceanGate wpłynął we wtorek do sądu w Seattle w stanie Waszyngton. Rodzina Paula-Henriego Nargeoleta oskarża firmę oraz kilka innych podmiotów z nią powiązanych o spowodowanie śmierci mężczyzny. Bliscy domagają się odszkodowania w wysokości ponad 50 mln dolarów w związku z m.in. „rażącymi zaniedbaniami”, do których ich zdaniem doszło w trakcie czerwcowej wyprawy.

„Stockton Rush nie informował załogi i pasażerów o zagrożeniach” „Sprawa wniesiona przez rodzinę Nargeoletów opiera się na burzliwej historii łodzi podwodnej skazanej na zagładę. Wskazują, że chociaż zmarły był doświadczonym poszukiwaczem przygód i odkrywcą, który odbył wiele podróży do wraku Titanica w innych łodziach podwodnych, istnieją dowody, że OceanGate i jej założyciel Stockton Rush nie ujawnili stanu i trwałości łodzi podwodnej Titan, jej składu, komponentów i poprzednich podobnych modeli” – czytamy w komunikacie prawników.

W pozwie podkreślono również, że wiele szczegółów dotyczących wad statku miało zostać celowo ukrytych. – Gdyby Stockton Rush w przejrzysty sposób informował o wszystkich problemach, jakie firma miała z Titanem, a także o poprzednich, podobnych modelach, ktoś tak doświadczony i kompetentny jak Paul-Henri Nargeolet nie wziąłby udziału w wyprawie. Z dokumentów wynika, że Stockton Rush po prostu nie informował załogi i pasażerów o zagrożeniach, o których wiedział on i inni, ale pasażerowie i załoga nie – wskazuje Matt Shaffer, jeden z pełnomocników rodziny zmarłego.

Firma OceanGate nie odpowiedziała na prośbę agencji o komentarz. Na stronie internetowej firmy można przeczytać jedynie, że „OceanGate zawiesiło wszystkie operacje poszukiwawcze i komercyjne”.

Katastrofa Titana na Oceanie Atlantyckim

Do tragedii doszło 18 czerwca ubiegłego roku. Na pokładzie łodzi Titan znajdowało się pięć osób: dyrektor generalny OceanGate Stockton Rush, francuski nurek i ekspert ds. Titanica Paul-Henri Nargeolet, brytyjski biznesmen Hamish Harding, pakistańsko-brytyski biznesmen Shahzada Dawood i jego syn Suleman. Członkowie ekspedycji zamierzali obejrzeć wrak Titanica spoczywający na dnie Atlantyku. Kontakt z Titanem został utracony po blisko 2 godzinach od zanurzenia. Po czterech dniach odnaleziono szczątki łodzi. Ustalenia śledczych wskazują, że kadłub Titana implodował, a śmierć wszystkich pięciu osób była natychmiastowa.