Już pod koniec tego miesiąca Jeff Goldblum wcieli się w Zeusa. Netflix postanowił przypomnieć swoim subskrybentom, że na horyzoncie wyłania się nowa komedia z bogami greckimi. Bogowie olimpijscy okazują się jedną wielką dysfunkcyjną rodziną i nie mają zielonego pojęcia, że śmiertelnicy są zdolni pozbawić ich władzy.
Zmiana nadchodzi wielkimi krokami — a przynoszą ją Riddy i Orfeusz. Zeus długo cieszył się statusem króla bogów. Do czasu. Pewnego dnia budzi się i odkrywa na swoim czole zmarszczkę. Wpada w nerwicę, niebezpiecznie skręcającą w stronę paranoi. Zeus jest przekonany, że jego upadek jest bliski — i wszędzie widzi tego oznaki.
Niegdyś godny zaufania brat Zeusa, Hades, bóg zaświatów, w tajemnicy traci kontrolę nad swoim dominium. Duża liczba zmarłych czeka na przejście przez procedurę i zaczyna tracić cierpliwość. Z kolei Hera (Janet McTeer), królowa bogów, swoją władzę na Ziemi — i nad Zeusem — sprawuje na swoj sposób. Ale jej potędze i wolności zagraża coraz większa paranoja Zeusa, dlatego musi wziąć sprawy w swoje ręce, gdy zbuntowany syn Zeusa, Dionizos (Nabhaan Rizwan) wymyka się spod kontroli, gotów na kosmiczną konfrontację ze swoim ojcem.
Na Ziemi ludzie pragną zmian, jednak Posejdona (Cliff Curtis), bóg morza, burz i trzęsień ziemi (oraz koni) bardziej interesuje wielkość najnowszego superjachtu i miejscówka na kolejną imprezę. Niespecjalnie za to leży mu na sercu dobrostan zwykłych śmiertelników. Na nieszczęście bogów niektórzy śmiertelnicy zaczynają zdawać sobie z tego sprawę…
Te osoby to Riddy (Aurora Perrineau), Orfeusz (Killian Scott), Kajneus (Misia Butler) i Ari (Leila Farzad) — mający różne pochodzenie ludzie, których łączy wyższa siła kierująca ich do walki z Zeusem. Każda z nich ma do odegrania inną rolę i możliwe, że przeznaczeniem jednej z nich jest strącenie bogów z piedestału. Serial Kaos trafi na Netflix już 29 sierpnia 2024 roku.
Za jakość i rzetelność powyższej treści ręczy Wojtini.