Wszystko jest możliwe, ale nic nie jest przesądzone. Wiadomo, że Łudogorec może sobie wyobrazić, iż będę chciał iść dalej, rozwijać się. Jeśli miałoby dojść do transferu, to będę patrzył na klub, a nie na ligę. Czy pasuję do tej drużyny, co mogę jej dać, jak postrzegają tam moją rolę. To będzie ważniejsze niż sama liga – ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty Jakub Piotrowski.
Piotrowski nie zadeklarował, gdzie chciałby zagrać. Jakub Piotrowski jest dziś piłkarzem Łudogorca Razgrad, mistrza Bułgarii. W minionym sezonie strzelił aż 17 goli dla klubu. Latem może być rozchwytywany na rynku transferowym. Dobra forma na Euro może mu pomóc w przejściu do dużo mocniejszego klubu w znacznie silniejszej lidze. Ale sam Piotrowski nie traktuje Euro jako okna wystawowego dla siebie.
„Na ten moment ciężko mi powiedzieć, ale czy ja chciałbym Euro wykorzystać pod siebie? Myślę, że nie. Każdy zawodnik jest w stanie się wypromować, kiedy drużyna narodowa dobrze funkcjonuje. Na tym mi zależy” – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Dziennikarze próbowali go wypytać o ewentualny kierunek, gdzie mógłby pójść z Łudogorca. Jednak sam zawodnik nie określił konkretnego kierunku. Bardziej chce patrzeć na styl gry drużyny, do której mógłby trafić.
„Niekoniecznie zawsze chodzi o ligę, tylko raczej drużynę, do jakiej się trafi. Interesuje mnie, jak drużyna gra, jaki ma styl, jacy są tam zawodnicy. To jest dla mnie najważniejsze. Ciężko mi na ten moment powiedzieć, jaka drużyna jest zainteresowana” – przyznał, praktycznie powtarzając słowa z wcześniejszego wywiadu.
Przewiduje się, że Łudogorec może żądać za Piotrowskiego nawet 10 mln euro, choć jest wyceniany na 2,5 mln euro. Jakub Piotrowski przebojem wdarł się do pierwszego składu reprezentacji Polski. Zadebiutował za kadencji i od razu stał się istotnym elementem drużyny, odmieniając sposób gry w środku pola. Reprezentacja Polski zagra towarzysko w piątek z Ukrainą i w poniedziałek z Turcją. Pierwszy mecz na Euro rozegra w niedzielę 16 czerwca z Holandią.