Jarosław Kaczyński podczas sobotniej konwencji ogłosił, że złoży projekt ustawy, która ma dotyczyć wypowiedzenia paktu migracyjnego. Temat wywołał na antenie Polsat News wiele emocji.
Wiceprzewodniczący Sejmu, Piotr Zgorzelski z PSL, współczując współpracownikom prezesa Kaczyńskiego, którzy mieli zbierać podpisy pod jakimś referendum, zauważył, że żadne krajowe referendum w Polsce się nie udało, oprócz europejskiego.
Gdy naród zobaczy, że jest taka dęta sprawa, jak referendum PiS, będzie klapa frekwencyjna – mówił dalej Zgorzelski, na co zareagował Radosław Fogiel z PiS, apelując o szacunek i powagę wobec referendum.
Michał Kobosko z Trzeciej Drogi ocenił, że zapowiedź prezesa PiS to „próba udzielenia pomocy swojej własnej partii”. Radosław Fogiel zareagował, twierdząc, że pomocy już się nie da.
Błażej Poboży, były wiceszef MSWiA, również odniósł się do tematu, zwracając uwagę na krytykę przedstawicieli koalicji dotyczącą pomysłu referendum. Gdy wypowiadał się o wyborcach PSL, odpowiedział mu Zgorzelski, wskazując na potrzebę dialogu z ludźmi.
Robert Kropiwnicki z KO zauważył, że obecnie w Polsce nie ma problemu migracji, lecz ataku na polską granicę. W obronie idei zaporowej wypowiedział się Krzysztof Mulawa z Konfederacji, zarzucając Michałowi Kobosko utratę kontaktu z rzeczywistością.
Do spięcia między politykami doszło także podczas dyskusji o zaporze. Błażej Poboży skrytykował stanowisko PSL odnośnie zapor, co wywołało reakcję Piotra Zgorzelskiego, który zaapelował o powagę w prowadzeniu dyskusji.
W trakcie rozmowy chłopczego upomnienia od Zgorzelskiego udzielił Poboży, oskarżając go o powtarzanie białoruskiej dezinformacji na temat zaporowej konstrukcji. Rzeczowa rozmowa odbywała się w kontekście poważnych kwestii politycznych.