Alternatywą dla Niemiec, Konfederacja oraz bułgarskie Odrodzenie to główne ugrupowania nowej frakcji w Parlamencie Europejskim, czyli Europy Suwerennych Narodów. Troje z sześciu posłów Konfederacji, którzy dostali się do europarlamentu, zdecydowało się dołączyć do frakcji – są to Stanisław Tyszka, Ewa Zajączkowska-Hernik i Marcin Sypniewski. Konfederacja stworzy frakcję z AfD w Parlamencie Europejskim.
Są już pierwsze komentarze „Wstyd na całą Europę! Połowa posłów Konfederacji w Parlamencie Europejskim stworzyła sojusz z niemiecką partią AfD, która domaga się m.in. rewizji przebiegu granic Polski i Niemiec oraz jawnie wspiera rosyjską narrację w UE. Tyle było w kampanii wyborczej o patriotyzmie, a teraz jawna zdrada stanu!” – napisał w serwisie X Krzysztof Gawkowski z Lewicy.
„Wejście polskich posłów w sojusz w europarlamencie z AfD przebija tylko głosowanie w tym parlamencie przeciwko Polsce. Odebrać obywatelstwo takim osobnikom to byłoby zbyt mało” – stwierdził z kolei Krzysztof Wojczal, analityk geopolityki, autor książki „Trzecia dekada. Świat dziś i za 10 lat”.
„Wchodząc w mariaż z AfD część Konfederacji dołącza do drugiego najgorszego obozu w PE – bo najgorszym (tutaj zgoda z panem posłem Mentzenem) jest bycie niezrzeszonym europarlamentarzystą. Niemniej, to jest korzyść na poziomie ugrupowania; Polska raczej żadnych profitów z tego ruchu nie uzyska (a raczej wręcz przeciwnie)” – uznał Jakub Wiech z portalu Defence24.pl.
„Na uboczu tych rozważań warto podkreślić, że pan poseł Mentzen sam przyznał, iż frakcja AfD była jedyną, do której jego europarlamentarzyści dostali zaproszenie. Jak to świadczy o powadze tego ugrupowania w świetle rzuconych haseł np. o wyrzuceniu do kosza Zielonego Ładu, to już niech każdy sobie odpowie” – dodał.
„Cześć Konfederatów w PE w sojuszu z faszującą AfD. Z ludźmi według których Niemcy powinni być dumni z osiągnięć Wehrmachtu. O jawnie prorosyjskich poglądach, za głoszenie których dostawali pieniądze. I jeszcze się tym chwali taki Tyszka. W końcu trafił swój na swojego” – uznała Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO.
Konfederacja o utworzeniu nowej frakcji z AfD „Uznaliśmy, że aby skuteczniej walczyć o interesy Polski w PE, lepiej stworzyć grupę niż pozostać niezrzeszonymi. W tej grupie wynegocjowaliśmy też najsilniejszą pozycję. Z naszymi sojusznikami będziemy przeciwstawiać się szalonej polityce klimatycznej UE, zagrażającej stabilności naszych państw i Europie polityce imigracyjnej, i próbom budowy europejskiego superpaństwa” – tłumaczył w serwisie X Stanisław Tyszka.
„Jest to też jedyna grupa, od której dostaliśmy zaproszenie. Mieliśmy wybór pomiędzy tą grupą, a brakiem jakiejkolwiek przynależności. Bycie europosłem niezrzeszonym jest kompletnie bez sensu. Ma się bardzo mało wystąpień, mało funduszy, mało pracowników w Brukseli, nie można sobie swobodnie wybrać komisji, w której chce się pracować” – tłumaczył z kolei Sławomir Mentzen.
„Nasze porozumienie dotyczy spraw europejskich (Zielony Ład, imigracja, zmiana traktatów), gdzie mamy to samo zdanie. W sprawach krajowych każdy realizuje swoją politykę. Jeżeli ktoś od nich powie coś głupiego względem Polski, będziemy to oczywiście atakować. Nie zamierzamy się też tłumaczyć z ich różnych wypowiedzi, a oni nie mają zamiaru tłumaczyć się za nas. Nie popieramy swoich programów krajowych, nie podpisujemy się pod nimi, nawet się w tych sprawach nie konsultujemy. Interesuje nas tylko obrona naszych państw przed coraz bardziej szaloną polityką Brukseli” – dodał.