Pierwszy w piątek był Sean Casten — opublikował artykuł, w którym „wezwał Bidena do tego, by przekazał pałeczkę nowemu pokoleniu”. Kilka godzin później czterech kolejnych demokratów z Izby Reprezentantów, z grup, które zawsze popierały Bidena — wydało wspólne oświadczenie wzywające go do ustąpienia. Potem dołączyli kolejni. I kolejni. Wieczorem dołączyło do nich dwóch senatorów. „Jestem we łzach”. Demokraci pękają. „Jeśli Donald Trump zostanie wybrany, to w 100 proc. będzie to wina Joego Bidena” To sygnał, że Partia Demokratyczna straciła cierpliwość i uważa, że nadszedł decydujący moment. To też najnowszy dowód na to, że Bidenowi nie udało się powstrzymać rosnącej fali demokratów wzywających go do wycofania się z wyborów.
Od czasu katastrofalnego wystąpienia Joego Bidena w debacie prezydenckiej 27 czerwca ponad 30 demokratów wystosowało do niego taki apel. Czołowi przywódcy Kongresu za zamkniętymi drzwiami wzywają go natomiast do ponownego rozważenia decyzji o pozostaniu w wyścigu. Z pewnością będzie ich więcej. „Nadszedł najwyższy czas” Według trzech osób zaznajomionych z tematem, z którymi rozmawiała redakcja POLITICO, doradcy przywództwa Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów, w tym lider mniejszości Hakeem Jeffries, powiedzieli w piątek, że jeśli Demokraci chcą wezwać prezydenta do ustąpienia, to nadszedł najwyższy czas. Joe Biden traci grunt pod nogami. Najbliżsi współpracownicy chcą go usunąć z wyścigu prezydenckiego.
Kulisy rozmów w Białym Domu Stwierdzili, że nie nakłaniają nikogo do odwrócenia się od Bidena, a jedynie doradzają w kwestii czasu. Coraz więcej osób mówi jednak o tym, że czas się skończył. Pomimo apeli ze strony wysokich rangą członków własnej partii Joe Biden zdecydował się pozostać w wyścigu i nie dał żadnych publicznych sygnałów sugerujących, by ponownie rozważał swoją kandydaturę. Kiedy pracownicy biura jednego z demokratów zasugerowali, że wykonają prywatny telefon do sztabu Bidena ze skargami, jeden z doradców kierownictwa partii miał powiedzieć, że prywatne rozmowy nie są teraz najskuteczniejsze — twierdzi jeden z rozmówców POLITICO.
-
Do przekazania pałeczki nowemu pokoleniu wezwał Bidena również senator Martin Heinrich. Już wcześniej wyrażał on obawy dotyczące kandydatury prezydenta, ale nie wzywał go publicznie do rezygnacji. Do czasu. Niedługo później dołączył do niego senator Sherrod Brown, jeden z dwóch demokratycznych senatorów ubiegających się o reelekcję w stanie, w którym Donald Trump wygrał w 2020 r. W oświadczeniu powiedział, że „zgadza się z wieloma mieszkańcami Ohio, którzy się do niego zwrócili” i uważa, że nadszedł czas, by Biden zakończył kampanię.
-
W piątek po południu do grona demokratów wzywających prezydenta do wycofania się z wyborów dołączyli Greg Landsman z Ohio i Zoe Lofgren z Kalifornii. Ta ostatnia jest sojuszniczką byłej przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, która podobno robi „wszystko, co w jej mocy”, aby upewnić się, że Biden ustąpi. Następnie podobny apel do Bidena wystosowali: Betty McCollum z Minnesoty, Kathy Castor z Florydy, Morgan McGarvey z Kentucky i Gabe Vasquez z Nowego Meksyku. W swoim oświadczeniu McCollum zwróciła się do wiceprezydent Kamali Harris. Napisała, by ta — jeśli zostanie nominowana na kandydatkę demokratów w miejsce Bidena — rozważyła kandydaturę gubernatora Minnesoty Tima Walza na swojego wiceprezydenta.
-
Lofgren powiedziała, że partia nie może „dokonać koronacji” Harris, ale przyznała, że będzie ona „główną kandydatką”. Wkrótce może zostać kandydatką na prezydenta, ale na razie musi udawać, że tego nie wie.
„Milczenie jest najlepszym wyborem” — Myslę, że pomocne byłoby coś w rodzaju mini prawyborów, być może weryfikacja kandydatów przeprowadzona przez byłych prezydentów, w tym Obamę i Clintona — powiedziała Lofgren w MSNBC. „Jesteśmy partią, która akceptuje różne opinie” Mia Ehrenberg, rzeczniczka kampanii Bidena, powiedziała, że są „świadomi” tego, że niektórzy ustawodawcy mogą mieć inne zdanie niż większość demokratów w Kongresie. — W przeciwieństwie do Republikanów, jesteśmy partią, która akceptuje różne opinie — powiedziała w oświadczeniu.
-
Osłwiadczenie wydali również Jared Huffman, Marc Veasey, Chuy García i Mark Pocan. Stwierdzili w nim, że partia ma „ławkę młodych liderów”— wskazując w szczególności na wiceprezydent Kamalę Harris. Veasey jest członkiem lojalnego wobec Bidena Congressional Black Caucus, a García należy do Congressional Hispanic Caucus, która to grupa również poparła Bidena. Lofgren, Huffman, Pocan i García to aktywni członkowie Congressional Progressive Caucus. Grupa ta jest podzielona w kwestii kandydatury Bidena — niektórzy jej członkowie zdecydowanie go popierają. Ale nie wszyscy.
-
„Musimy zmierzyć się z rzeczywistością — powszechne obawy opinii publicznej dotyczące twojego wieku i sprawności fizycznej zagrażają sukcesowi kampanii. Takie postrzeganie może nie być sprawiedliwe, ale zaostrzyło się po debacie z zeszłego miesiąca i jest mało prawdopodobne, aby się zmieniło” — napisali w liście do Joego Bidena. Po tym dodali: „uważamy, że najbardziej odpowiedzialną i patriotyczną rzeczą, jaką możesz zrobić w tym momencie, jest ustąpienie z funkcji naszego kandydata, przy jednoczesnym kontynuowaniu przewodzenia naszej partii z Białego Domu”.
Rosnie presja na Joego Bidena. Płyną kolejne wezwania do rezygnacji Mimo to Biden pozostaje niezachwiany — publicznie deklaruje, że nie wycofuje się z wyborów i nic nie wskazuje na to, by planował zakończyć kampanię. — Prezydent zdecydowanie jest w tym wyścigu — powiedziała Jen O’Malley Dillon w piątkowym wywiadzie dla MSNBC. — Nie jestem tutaj, by powiedzieć, że to nie było trudne kilka tygodni dla kampanii. Nie ma wątpliwości, że było i zdecydowanie widzieliśmy pewien spadek poparcia. Ale był on niewielki — dodała. Wraz z rosnącą liczbą demokratów wzywających Bidena do ustąpienia może się to jednak zmienić. — Myślę, że nasz prezydent rozważa to, co powinien rozważyć — czyli kto jest najlepszym kandydatem do tego, by wygrać w listopadzie i kontynuować realizacją priorytetów Partii Demokratycznej w tej kampanii — powiedział w piątek senator Chris Coons, jeden z najbliższych sojuszników Bidena w Senacie i współprzewodniczący jego kampanii.