Aferę wokół ks. Bese nagłośnił węgierski portal Válasz Online. Duchowny to proboszcz z Dunavecse (miejscowość znajduje się 100 kilometrów na południe od Budapesztu). Według redakcji miał on „uczestniczyć w imprezach homoseksualnych oraz utrzymywać stałe intymne relacje z innymi mężczyznami”.
Skandal na Węgrzech. Duchownego zawieszono
Redakcja skontaktowała się w tej sprawie z Nuncjaturą Apostolską na Węgrzech. Ta natomiast potwierdziła, że niepokojące informacje dotarły do hierarchów. Poważne zarzuty dotyczące księdza przekazane zostały Archidiecezji Kalocsa-Kecskemét, a arcybiskup miał podjąć dalsze działania wobec duchownego. Został zawieszony w obowiązkach kapłańskich (o czym zdecydował arcybiskup Balázs Bábel).
VO przypomina, że ks. Bese to osoba dobrze znana na Węgrzech i kojarzona z rządem. To on m.in. poświęcił dawny klasztor karmelitów, który obecnie jest siedzibą kancelarii premiera. Mieści się na Wzgórzu Zamkowym w stolicy kraju. Poza tym często pojawiał się publicznie i głosił węgierską propagandę odnośnie środowisk LGBTQ+ (chodzi o będące w mniejszości grupy społeczne: lesbijki, geje, osoby biseksualne, transpłciowe i pokrewne).
Jeden z reporterów Méerce, lewicowego portalu – Csaba Tóth – przypomina na X, że duchowny twierdził, iż „Bese uczestniczył w rozmaitych rządowych uroczystościach, działał politycznie. Był zwolennikiem Fideszu (Węgierski Związek Obywatelski). Niejednokrotnie wypowiadał się konserwatywnej, narodowej partii bardzo pozytywnie. Zniechęcał jednocześnie do głosowania na opozycję. Ostatecznie nie znajdował się jednak w ścisłym kręgu ludzi Orbána.
Istnieją dowody. Po sieci krążą kompromitujące nagrania
- Węgierskie źródło podaje, że istnieć mają nagrania, będące dowodem, że ks. Bese w prywatnym czasie robił rzeczy, które przeczą wartościom, które głosił oficjalnie.
- Można znaleźć je ponoć na stronach internetowych, na których znajdują się materiały przeznaczone dla osób dorosłych.
Kilka słów o tym, jak w kraju postrzegany jest duchowny, powiedział w rozmowie z polskim wydaniem tygodnika „Newsweek” publicysta Gabor Milkos – z dziennika „Nepszava”. Jak wskazał, ks. Bese był zwykłym duchownym, ale w pewnym momencie stał się „rządowym celebrytą”. Wielokrotnie bardzo gorzko wypowiadał się publicznie o osobach homoseksualnych. Jego słowa chętnie cytowane były przez media popierające ludzi u władzy.