Może ja już mniej będę mówił, a po prostu zagram mecz – zaśmiał się w pewnym momencie Wojciech Szczęsny, który wraz z selekcjonerem Michałem Probierzem pojawił się na konferencji przed meczem z Austrią.
Ale wcześniej Szczęsny mówił ciekawie i długo. Najwięcej o piątkowym meczu z Austrią. – Już graliśmy z nimi w eliminacjach do Euro 2020 i chyba nawet nie straciliśmy gola, co? – przypominał Szczęsny.
– Ale tak poważnie, to były dwa trudne mecze. Teraz też gramy z zespołem, który jest agresywny. Wtedy sobie poradziliśmy całkiem nieźle. Mam nadzieję, że w piątek uda się to powtórzyć – powiedział Szczęsny, który w czwartek – podobnie jak selekcjoner – zwracał uwagę na to, że Austriacy grają właśnie bardzo agresywnie, a momentami wręcz brutalnie.
– Na agresywność przeciwnika są zawsze dwa sposoby. Albo grać w piłkę, albo też być agresywnym. Mam nadzieję, że w piątek skorzystamy z obu z nich – zaznaczył Szczęsny, który dzień przed meczem nie chciał skupiać się na indywidualnościach u Austriaków.
– To jest groźny zespół. Szczególnie gdy rywal ma piłkę, więc to będzie zupełnie inne spotkanie niż to z Holandią – przyznał Szczęsny.
Dla Polski i Austrii, które w pierwszej kolejce nie zdobyły punktów, to będzie najważniejsze spotkanie na Euro.
– Powiem wam szczerze, że w tym wieku już troszkę mniej obchodzi mnie, jak zagramy. Ja chcę ten mecz po prostu wygrać i cieszyć się z trzech punktów. Czy takie mecze jeszcze mnie stresują? To nie jest odpowiednie słowo. Na pewno czuje się pewną adrenalinę, podekscytowanie, ale stres? On na tym etapie kariery jest już mi obcy – zaznaczył bramkarz reprezentacji Polski.
Mecz z Austrią w piątek o 18.