Choć na pierwszy rzut oka znalezisko może nie robić ogromnego wrażenia, to dla badaczy jest niezwykle ważne z kilku powodów. Potwierdza, że w bitwie uczestniczyła konkretna jednostka wojskowa wchodząca w skład wojska koronnego. Można to rozpoznać, ponieważ po reorganizacji armii w 1789 r.
W tym przypadku był to dowodzony przez Jana Malczewskiego (w bitwie zastępował go płk Ignacy Piotrowski) walczący w sile 2 batalionów grenadierskich (ok. 1,3 tys. żołnierzy). Kościuszko opisywał oddział w swoich raportach jako wyróżniający się stopniem wyszkolenia i walecznością. W korpusie oficerskim regimentu znajdował się ppłk. Filip Hauman, późniejszy współorganizator i generał powstania kościuszkowskiego.
Według ówczesnych regulaminów wojskowych dotyczących umundurowania guziki piechurów Regimentu XII winny być „złote” (chodzi oczywiście o wykonanie ich z miedzi lub mosiądzu). Odkrycie prawdopodobnie . Wskazują na to znalezione wraz z guzikami liczne wystrzelone pociski karabinowe, kartacze (pociski artyleryjskie składające się z lekkiej obudowy wypełnionej kulistymi lotkami), fragmenty uszkodzonych po eksplozji kul armatnich i monet. Prace archeologiczne na stanowisku będą kontynuowane. Badacze mają nadzieję, że doprowadzi to do kolejnych ciekawych odkryć.
Bitwa pod Dubienką. Siły rosyjskie były liczniejsze i lepiej wyposażone Przypomnijmy, że bitwa pod Dubienką miała miejsce 18 lipca 1792 roku w czasie wojny polsko-rosyjskiej. Broniące się oddziały polskie odniosły zwycięstwo nad carskim wojskiem rosyjskim, co było ważnym momentem kampanii wojennej prowadzonej w obronie Konstytucji 3 Maja.
Dywizja pod rozkazami ks. Józefa Poniatowskiego miała zadanie . Plan zakładał zamknięcie drogi do centrum kraju i stolicy dzięki linii obrony na rzece Bug. Podkomendny Poniatowskiego gen. lejtnant Tadeusz Kościuszko wybrał odpowiednie miejsce do obrony i przygotował podległe mu oddziały na nadejście Rosjan. Było to w osadzie noszącej nazwę Ukanka (obecnie Uchańka, 7 km od Dubienki).
Siły rosyjskie miały nie tylko znaczną przewagę liczebną, ale dysponowały także silniejszym zapleczem artyleryjskim. Obie strony stanęły naprzeciwko siebie 18 lipca, w odległości ok. 1 km. Rosjanie próbowali nieskutecznie okrążyć polskie placówki i przeprowadzić atak na ich tyły. Szczęśliwie udało się odeprzeć atak, a dowódca rosyjskiego natarcia zginał wraz ze znaczną częścią swoich żołnierzy.
Zmęczone, ale niepokonane polskie siły nocą przemieściły się w stronę Kumowa, ale armia rosyjska zajęła opuszczony polski obóz i zatrzymała się ostatecznie za umocnieniami. Nie była w stanie pójść dalej. Historycy obecnie podają, że na polach pod Uchańką poległo kilkuset polskich żołnierzy i kilka tysięcy rosyjskich, choć co do szczegółów wciąż prowadzone są dyskusje.