Iga Świątek (1. WTA) zbliża się do końca wyjątkowo udanego sezonu na mączce. W turnieju WTA 500 w Stuttgarcie dotarła do półfinału, a następnie wygrała „tysięczniki” w Madrycie oraz Rzymie. Obecnie gra o czwarty w karierze tytuł w Roland Garros (poprzednie zdobyła w 2020, 2022 i 2023 r.).
Polka w pierwszej rundzie bez większego trudu pokonała 6:1, 6:2 Leolię Jeanjean (148. WTA). O wiele bardziej wymagający okazał się dla niej kolejny mecz, w którym była o krok od porażki z Naomi Osaką (134. WTA). Ale po trzysetowym dreszczowcu zwyciężyła 7:6(1), 1:6, 7:5.
Świątek jest zatem o pięć wygranych od paryskiego tytułu. Gdyby go zdobyła, miałaby kapitalną sytuację w rankingu WTA Race, obejmującym wyłącznie wyniki z bieżącego sezonu. Aktualnie jej dorobek to 5465 pkt, lecz w przypadku wygrania turnieju wzrośnie on aż do 7335 pkt. Gdyby tak się stało, 23-latka byłaby o krok od zapewnienia sobie awansu do WTA Finals – obecnie próg kwalifikacji wynosi bowiem 7670 pkt.
Uzyskanie przepustki do Turnieju Mistrzyń już w czerwcu lub lipcu byłoby wielkim sukcesem Polki (w zeszłym sezonie stało się to w sierpniu), która ciężko na to pracuje. W tym sezonie wygrała już cztery turnieje, w Rzymie, Madrycie, Indian Wells i Dosze. Wszystkie miały rangę WTA 1000, stąd tak dobry wynik w rankingu WTA Race.
Tam Świątek ma bardzo dużą przewagę nad pozostałymi zawodniczkami, na razie tylko Arynie Sabalence (2. WTA) udało się przekroczyć próg 4 tys. pkt. W zawodach WTA Finals wystąpi osiem najlepszych singlistek sezonu. Świątek będzie mogła powiększyć dorobek w rankingu WTA Race jeszcze w piątek. Tego dnia rozegra mecz trzeciej rundy Roland Garros z Marie Bouzkovą (42. WTA).