Smartfon jako niezastąpiony pomocnik w podróżach w czasie. Cóż, prawie jak magiczna szafa.

„Wirtualna Podróż”, bo tak nazywa się projekt związany z oglądaniem Warszawy takiej, jaką była w latach 30. XX wieku, to pomysł Adama, Ernesta, Marcina i Michała, którzy Jak piszą o sobie członkowie zespołu na swojej stronie w mediach społecznościowych, odtwarzają oni fragmenty nieistniejących miast w 3D i prezentują je w różnych środowiskach, np. AR i VR.

W ramach „Wirtualnej Podróży” specjaliści przygotowują film oddający Aby jednak w pełni odczuć taką podróż, trzeba udać się w konkretne miejsce. Warszawa z lat 30. XX wieku. Można się będzie na chwilę przenieść w czasie.

Zespół pracujący nad realizacją projektu „Wirtualna Podróż” udostępnia postępy w pracach na , powstał już też kanał o tym samym tytule, na którym zostanie niedługo opublikowany. Nie tylko , ale i skorzystać ze , aby udając się w miejsce przy windzie prowadzącej do przejścia podziemnego pod rondem Dmowskiego, w rogu obok hotelu Metropol, porównać Warszawę z tamtych lat z obecnym układem i zabudowaniami, podaje TVN. „Wirtualna Podróż” pokaże, jak wyglądał fragment stolicy niemal sto lat temu W mediach społecznościowych projektu pojawił się już . Udostępniony fragment pokazuje, co zobaczą zainteresowane osoby, obracając się we wspomnianym punkcie Warszawy ze smartfonem w ręku.

Podczas rozmowy z TVN o projekcie „Wirtualna Podróż” Ernest Rogalski wyjaśnił między innymi, dlaczego akurat – Potrzebowaliśmy punktu odniesienia. A był jedynym obiektem w niewielkiej odległości od skrzyżowania, który pozostał w oryginalnej formie — tłumaczył Rogalski. Warszawa sprzed lat oglądana na smartfonie. Zespół z Polski pracuje nad ciekawym projektem W mediach społecznościowych twórcy pracujący nad projektem zamieszczają Będą to m.in. wspomniany hotel Polonia, kamienica Lothego i restauracja Żywiec.

Jak objaśnił Rogalski w rozmowie z TVN, aby odtworzyć ten fragment Warszawy sprzed lat, zespołowi wystarczyły zdjęcia. – Przy naszym doświadczeniu . Oczywiście im coś jest dalej, tym mniejsza potrzeba detalu. Ale jeśli „podchodzimy” pod sam budynek, musimy zdobywać bardzo dobre referencje, żeby oddać szczegóły — wytłumaczył Ernest Rogalski. nie jest jeszcze na ten moment znana, ale prawdopodobne jest, że nastąpi ona już niedługo — może nawet jeszcze tego lata. Warto śledzić działalność twórców w mediach społecznościowych, aby być na bieżąco.