Sikorski prowadził transmisję na żywo na swoim kanale YouTube. Podczas serii „pytań i odpowiedzi” jeden z obserwujących zapytał szefa polskiej dyplomacji o „rzeź wołyńską”. „Czy sprawa ta jest dla obecnego rządu priorytetowa?” – zastanawia się internauta.
Minister spraw zagranicznych przypomniał, że „podniósł sprawę z szefem MSZ Ukrainy i prezydentem”. – Nie był z tego zadowolony i nawet nieprzyjemne przecieki dano do prasy – ocenił rozmowy Sikorski.
„To nie powinno być przedmiotem targów” Szef MSZ zapewnił, że rząd „nie ustąpi w tej sprawie”. – Uważamy, że (…) to nie jest kwestia polityczna, to nie powinno być przedmiotem jakichś targów – to jest po prostu chrześcijański obowiązek, który świadczy o nas – zaznaczył Sikorski.
Minister powiedział, że rząd „domaga się od Ukrainy tylko tego, co Ukraina pozwoliła Niemcom zrobić z agresorami”. – 100 tysięcy żołnierzy wehrmachtu zostało ekshumowanych i pochowanych w indywidualnych grobach na terenie Ukrainy – przypomniał.
„Uważamy, że nasi rodacy, którzy nie byli tam agresorami, mają chociażby takie prawa, jak żołnierze wehrmachtu” – zakończył.
Śmierć Leszka Moczulskiego. Sikorski: Antykomunista w czasach, gdy ci czuli się samotni
Szef MSZ został zapytany także o Leszka Moczulskiego. Przypomnijmy – działacz, wieloletni lider Konfederacji Polski Niepodległej, zmarł 10 października.
– To był antykomunista i patriota Wolnej Polski w czasach, gdy to naprawdę wymagało odwagi, w latach 70. – jeszcze przed powstaniem Solidarności – gdy antykomuniści czuli się samotni. On już wtedy opublikował broszurę „Rewolucja bez rewolucji”, którą ja z wypiekami na twarzy czytałem jako licealista. (…) To była wizja ewolucyjnego wyjścia z komunizmu, która w pewnym sensie się zrealizowała – uważa polityk.
Sikorski przyznał, że „jako marszałek Sejmu co jakiś czas spotykał się z Moczulskim”. – On miał bardzo długą pamięć historyczną – stwierdził.