Giełda Papierów Wartościowych odbiła, ale zmiany na horyzoncie nie widać. Indeks S&P 500 zbliża się do historycznych szczytów.

Europejskie parkiety zareagowały na fale zwyżek na rynkach amerykańskich i azjatyckich i wczoraj w zdecydowanej większości szły w górę. Dotyczyło to także WIG20, który należał tym razem do najlepszych indeksów na kontynencie. Zyskał 1,4 proc., ale analitycy wciąż dostrzegają m.in. słabości techniczne na wykresie czy fakt, że wkrótce nastąpi odcięcie dywidend w niektórych dużych spółkach, co zabierze indeksowi trochę punktów. Na wyróżnienie zasłużyły wczoraj średniaki ze wzrostem o 2,6 proc.
W Europie Zachodniej na głównych parkietach wzrosty wyniosły od około 0,5 proc. do nieco ponad 1 proc. Na indeksy nie miała większego wpływu decyzja o cięciu stóp procentowych przez EBC, która okazała się zgodna z prognozami, a z kolei jasnych deklaracji co do dalszych posunięć banku zabrakło. Utrzymała się wczoraj euforia na rynkach amerykańskich i to nawet pomimo niezbyt sprzyjających danych o inflacji PPI. Indeksy Nasdaq Composite, S&P 500 i Dow Jones Industrial zyskały odpowiednio 1 proc., 0,8 proc. i 0,6 proc. Dla dwóch pierwszych indeksów był to już czwarty z kolei dzień wzrostu, a dwaj ostatni już na wyciągnięcie ręki mają historyczne rekordy, które ustanawiały w lipcu i sierpniu. Brakuje im do nich po 1,2-1,3 proc., co może być kwestią jednej udanej sesji. Analitycy przestrzegają jednak przed hurraoptymizmem i nie wykluczają uspokojenia nastrojów na Wall Street. W kalendarzu nie ma dzisiaj istotnych danych, które mogłyby mocno wpływać na rynki.

Sesja w Azji miała mieszany obraz, natomiast futures na indeksy zachodnie wskazywały z rana na neutralny bądź lekko wzrostowy początek handlu na parkietach. Jak analitycy postrzegali sytuację przed startem ostatniej sesji w tym tygodni? Znowu na granicy euforii w USA, pora być ostrożnym. Po rewelacyjnym zachowaniu amerykańskiej giełdy w środę i japońskiej w czwartkowy poranek trudno było sobie wyobrazić wczoraj inny scenariusz dla Polski i Europy niż silne wzrosty na otwarciu. Dziennik rozpoczął się od około procentowych wzrostów na kontynencie i nawet silniejszych w kraju, później przez wiele godzin rynki pozostawały stabilne. Popyt uzyskał tymczasową przewagę w godzinach popołudniowych po tym, jak PPI wzrosło o 0,2% m/m na poziomie głównego odczytu i 0,3% m/m w ujęciu bazowym (prognozy były o 0,1pp niższe w obu przypadkach).

Europejskie parkiety zareagowały na falę zwyżek na rynkach amerykańskich i azjatyckich i wczoraj w zdecydowanej większości szły w górę. Dotyczyło to też WIG20, który należał tym razem do najlepszych indeksów na kontynencie. Zyskał 1,4 proc., ale analitycy wciąż dostrzegają m.in. słabości techniczne na wykresie czy fakt, że wkrótce nastąpi odcięcie dywidend w niektórych dużych spółkach, co zabierze indeksowi trochę punktów. Na wyróżnienie zasłużyły wczoraj średniaki ze wzrostem o 2,6 proc.

W Europie Zachodniej na głównych parkietach zwyżki wyniosły od około 0,5 proc. do nieco ponad 1 proc. Na indeksy nie miała większego wpływu decyzja o cięciu stóp procentowych przez EBC, która okazała się zgodna z prognozami, a z kolei jasnych deklaracji co do dalszych posunięć banku zabrakło. Utrzymała się wczoraj euforia na rynkach amerykańskich i to nawet pomimo niezbyt sprzyjających danych o inflacji PPI. Indeksy Nasdaq Composite, S&P 500 i Dow Jones Industrial zyskały odpowiednio 1 proc., 0,8 proc. i 0,6 proc. Dla dwóch pierwszych indeksów był to już czwarty z kolei dzień zwyżek, a z kolei dwa ostatnie już na wyciągnięcie ręki mają historyczne rekordy, które ustanawiały w lipcu i sierpniu. Brakuje im do nich po 1,2-1,3 proc., co może być kwestią jednej udanej sesji.

Analitycy przestrzegają jednak przed hurraoptymizmem i nie wykluczają uspokojenia nastrojów na Wall Street. W kalendarzu nie ma dziś istotnych danych, które mogłyby mocno wpływać na rynki. Sesja w Azji miała mieszany obraz, natomiast futures na indeksy zachodnie wskazywały z rana na neutralny bądź lekko wzrostowy początek handlu na parkietach. Jak analitycy postrzegali sytuację przed startem ostatniej sesji w tym tygodni? Znowu na granicy euforii w USA, pora być ostrożnym Po rewelacyjnym zachowaniu amerykańskiej giełdy w środę i japońskiej w czwartkowy poranek trudno było sobie wyobrazić wczoraj inny scenariusz dla Polski i Europy niż silne wzrosty na otwarciu.

Dzień faktycznie rozpoczął się od około procentowych zwyżek na kontynencie i nawet silniejszych w kraju, później przez wiele godzin rynki pozostawały stabilne. Popyt uzyskała tymczasową przewagę w godzinach popołudniowych po tym, jak PPI wzrosło o 0,2% m/m na poziomie głównego odczytu i 0,3% m/m w ujęciu bazowym (prognozy były o 0,1pp niższe w obu przypadkach). Efekt był jednak krótkotrwały, głównie za sprawą rynków walut i długu. Konferencja po posiedzeniu EBC zostało jako dość jastrzębia, choć właściwsze wydaje się po prostu określenie C. Lagarde jako enigmatycznej. Jej brak komentarza co do dalszych ruchów sprawił, że redukowano zakłady na obniżkę podczas kolejnego posiedzenia, choć inwestorzy są przeświadczeni, że ruch grudniowy jest niezagrożony.

Stało się to pretekstem do silnego odbicia kursu EURUSD, który rano jest kwotowany w okolicy 1,1085, 75 pipsów powyżej poziomów sprzed 24 godzin. Wraz z tym ruchem ujawniał się coraz silniejszy popyt na ryzykowne aktywa, którego najwyraźniejszymi beneficjentami były kruszce. Złoto wzrosło o 1,9%, wyznaczając nowe szczyty, dziś kosztuje już 2570 $/ou. O 4,2% drożało srebro, które dziś rano powróciło powyżej 30 $/ou. Główne indeksy europejskie kończyły dzień zwyżkami od 0,52% (CAC40) do 1,08% (IBEX). WIG20 wzrósł o 1,41%, mWIG40 o 2,58%, a sWIG80 spadł o 0,14%. Wynik całego GPW jest zatem lepszy niż innych giełd kontynentu, ale za wyjątkiem średnich spółek szklanka pozostaje do połowy pełna, zamknięcie głównego indeksu miało miejsce ponad 15 pkt. poniżej dziennych maksimów i trudno mówić o jakimkolwiek przełomie.

WIG_Banki (+2,12%) wymazał około połowy środowej przeceny, o 4,64% drożał mBank. Świetnie zachowywały się Allegro (+3,39%), LPP (+3,44%) i KGHM (+2,51%). mWIG40 niemal dwukrotnie większe wzrosty zawdzięcza poza ING (+5,51%) głównie CCC (+4,19%), Azotom (+19,96%) i Develii (+13,67%). Chemiczna grupa odbijała z dołków po informacjach, że zapewne ratował ją będzie Orlen (-0,75%), który obok Dino (-1,64%) zamykał tabelę głównego indeksu. Develia zaprezentowała przed sesją świetne wyniki i podtrzymała cel sprzedaży na 2024 r. S&P500 wzrosło w czwartek o 0,75%, a NASDAQ o 1,00%. O 3,97% drożał Broadcom, o 2,69% Meta Platforms, o 2,67% Oracle, o 2,34% Alphabet, o 1,91% nVIDIA. Drożały wszystkie spółki Mag7. Nie do końca kupujemy tłumaczenie euforii tym, że te kategorie PPI, które wpływają na preferowaną przez FOMC miarę inflacji (bazowe PCE) prezentowały się lepiej niż cały wskaźnik.

Jak kilkukrotnie pisaliśmy, pierwsze dwa tygodnie września miały wyglądać bardzo korzystnie od strony napływowej. Efekt ten będzie jednak wygasał w drugiej połowie miesiąca, dopiero ona okaże się testem dla odbicia, które obserwujemy. W godzinach porannych w Azji rośnie Hang Seng, ale lekko koryguje się Nikkei. Kontrakty futures na amerykańskie i europejskie indeksy są na plusach, można więc spodziewać się lekko wzrostowego startu dnia w Polsce i Europie.

Poza raportem Uniwerystetu Michigan nie zobaczymy dziś publikacji ważniejszych danych makro, ale nie będzie dla nas zaskoczeniem, jeżeli w drugiej części dnia przewagę zacznie uzyskiwać podaż. W. Dudley z FOMC powiedział podczas panelu w Singapurze, że widzi pole do obniżki o 50 pb w środę, rentowności 2-letnich obligacji amerykańskich spadły poniżej 3,60%. Taki ruch jest jednak w naszej ocenie mało prawdopodobny nawet gdyby we wtorek dane o sprzedaży detalicznej okazały się bardzo słabe. Obawiamy się również, że może nawet przed odwlekanym od miesięcy rozpoczęciem cyklu luzowania w USA rozpocznie się sprzedaż faktów.

GPW przerywa spadkową passę Na warszawską giełdę powróciły bycze nastroje. Podczas czwartkowej sesji WIG20, przy obrotach sięgających 1,1 mld PLN, zyskał 1,4% i zatrzymał się tuż przed psychologicznym poziomem 2300 pkt. Spośród 20 polskich blue chipów, 16 zakończyło notowania na plusie. Największe wzrosty odnotowały mBank (+4,6%), JSW (+3,9%) oraz LPP (+3,4%). Na plusach finiszowały również średnie podmioty, a zwyżka mWIG40 sięgnęła imponujące 2,6%. Negatywnie natomiast wyróżnił się sWIG80, który stracił tego dnia 0,1%. W ujęciu sektorowym najlepiej wypadł WIG-chemia (+12,8%), podczas gdy najsłabszy wynik zanotowała „paliwówka” (-0,7%). Gwiazdą sesji okazała się Grupa Azoty, która zyskała 20% po informacji o podpisaniu listu intencyjnego z Orlenem w sprawie potencjalnej transakcji w obszarze polimerów.

Na pozostałych europejskich panowały pozytywne nastroje: DAX zyskał 1,0%, CAC40 poszedł w górę o 0,5%, a FTSE100 finiszował 0,6% na plusie. W dniu wczorajszym EBC zarządził drugą w tym cyklu obniżkę stóp procentowych. Skala redukcji stopy depozytowej wyniosła 25 pb. (do 3,5%), natomiast refinansowej 60 pb (do 3,65%). Decyzja była zgodna z oczekiwaniami rynku. Również notowania na za oceanem przyniosły wzrost głównych indeksów. Tego dnia najlepiej poradził sobie Nasdaq, który zyskał 1,0%. Dalej S&P500 z urobkiem na poziomie 0,8%, a dla którego była to czwarta z rzędu wzrostowa sesja. Relatywnie najsłabiej zaprezentował się DJI, który finiszował 0,6% na