„`html
Awantura w sejmowej restauracji podczas zaprzysiężenia prezydenta
Alkohol w restauracji sejmowej ponownie stał się przyczyną incydentu z udziałem parlamentarzystów. W ostatnich miesiącach nie była to pierwsza sytuacja, gdy przedstawiciele Straży Marszałkowskiej musieli interweniować w związku z kłótniami pomiędzy posłami i senatorami.
Okoliczności zdarzenia
Do konfliktu doszło 6 sierpnia, w dniu zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego. W sejmowej restauracji spotkali się parlamentarzyści różnych ugrupowań, w tym politycy Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. W pewnym momencie kilku posłów PiS, wśród których był Dariusz Matecki, zaintonowało piosenkę z aluzjami do wymiaru sprawiedliwości i kar, pod adresem polityków opozycji.
- W utworze pojawiły się personalne odniesienia do senatorów PO i KO.
- Obecność Tomasza Grodzkiego wywołała dodatkowe emocje.
- Doszło do słownej konfrontacji pomiędzy przedstawicielami obu stron.
Reakcje uczestników
Senator Wadim Tyszkiewicz określił zachowanie parlamentarzystów mianem „pijanej tłuszczy”, która w jego ocenie miała kierować niecenzuralne i prowokacyjne uwagi przede wszystkim w stronę kobiet. Senatorka Agnieszka Kołacz-Leszczyńska dodała, że niektóre wypowiedzi były obraźliwe i wulgarne. Przyznała, że wszystkie obecne w lokalu senatorki były przestraszone całą sytuacją.
- Posłowie PiS mieli nawoływać parlamentarzystki do opuszczenia lokalu.
- Zwrócono uwagę na ilość alkoholu spożywanego przez niektórych uczestników spotkania.
- Straż Marszałkowska dwukrotnie interweniowała tego wieczoru.
Stanowiska stron sporu
Przedstawiciele obu ugrupowań zaprezentowali rozbieżne wersje przebiegu wydarzeń. Agnieszka Kołacz-Leszczyńska stwierdziła, że politycy PiS zachowywali się głośno i w agresywny sposób nakazali im wyjście z restauracji, nie szczędząc przy tym wulgaryzmów. Natomiast Tomasz Grodzki podkreślił, że ilość alkoholu na stole nie budziła wątpliwości co do stanu uczestników.
Dariusz Matecki stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom, twierdząc, że sam od dłuższego czasu nie spożywa alkoholu z powodu choroby nowotworowej. Według niego atmosfera przy ich stoliku była spokojna, a jedynie śpiewano piosenkę o politykach Platformy. Utrzymuje, że nie było wulgarnych zwrotów z ich strony, a to parlamentarzystki opozycji reagowały agresywnie.
Sprawą zamieszania w sejmowej restauracji zajmie się teraz sejmowa komisja etyki, która ma wyjaśnić szczegóły tego zdarzenia i ewentualnie podjąć odpowiednie kroki wobec zaangażowanych polityków.
„`