Podaje, że Bartłomiej M. miał przedstawiać się nastolatkom jako fotograf. Mężczyzna w 2016 r. zaproponował sesję fotograficzną 16-letniej dziewczynie. Za namową mężczyzny miała wypić trzy drinki, po których miała stracić świadomość. Dziewczyna podkreślała, że nie zgadzała się na stosunek i na bliski kontakt z mężczyzną.
Bartłomiej M. przekonywał, że do seksu z nastolatką doszło za obopólną zgodą. W 2020 r. Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza skazał mężczyznę za gwałt na 2 lata i 11 miesięcy więzienia. Sąd Okręgowy po dwóch latach uniewinnił aktora. W tego roku Sąd Najwyższy nakazał jednak powtórzenie procesu, zarzucając Sądowi Okręgowemu m.in. pominięcie niektórych istotnych dowodów. Ostatecznie we wtorek mężczyzna usłyszał wyrok 5 lat więzienia.
Sprawa Bartłomieja M.
„Sugerował, że jest znanym i wpływowym aktorem”. We wrześniu 2022 r. Regionalna w Warszawie informowała o innym akcie oskarżenia ws. Bartłomieja M. Wynika z niego, że w latach 2004 – 2016 mężczyzna miał dopuścić się 14 przestępstw przeciwko wolności seksualnej.
„Oskarżony pod pretekstem wykonywania sesji zdjęciowych zwabiał nastoletnie dziewczyny, z których najmłodsze miały 14 (najstarsza 17 lat), głównie do wynajmowanego przez siebie mieszkania w Warszawie, a następnie po podaniu im alkoholu lub środka odurzającego doprowadzał je do obcowania płciowego lub innych czynności seksualnych. Pokrzywdzone w swych zeznaniach wskazywały, że oskarżony sugerował, że jest znanym i wpływowym aktorem telewizyjnym, a profesjonalne sesje mogą je wypromować” – informowali śledczy.
- „Pokrzywdzone często traciły świadomość”
Prokuratura Regionalna podkreślała, że Bartłomiej M. „nie był jednak profesjonalnym fotografem, nigdy nie wystawiał zdjęć z udziałem nagich kobiet, zaś za przeprowadzane sesje nigdy nie pobierał wynagrodzenia”.
- „Z materiału dowodowego wynika, że wzbudzał zaufanie małoletnich, wykorzystywał ich naiwność oraz brak doświadczenia. Pokrzywdzone wskazywały ponadto, że z perspektywy czasu czuły się inaczej niż po spożyciu samego alkoholu. Pokrzywdzone często traciły świadomość lub były półsenne oraz bezwładne” – wskazywano.
Bartłomieja M. oskarżono m.in. o 10 gwałtów, w tym 4 na osobach poniżej 15. roku życia. Status pokrzywdzonych w śledztwie miało 13 kobiet. „W śledztwa Bartłomiej M. był kilkakrotnie przesłuchiwany. Konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, złożył wyjaśnienia sprzeczne z pozostałymi uzyskanymi przez prokuratora dowodami. Spójność zeznań pokrzywdzonych w zakresie jego modus operandi podejrzany tłumaczył spiskiem bliżej nieokreślonych osób” – przekazywała Prokuratura Regionalna w Warszawie.