Myślałam, że jestem wyjątkowa. Przelałam pieniądze trzy razy – ostrzegają przed oszustwami miłosnymi

„`html

– Ale nie napisze pani, że to o mnie chodzi? – pyta moja rozmówczyni. Odnajduję ją na jednej z facebookowych grup, gdzie ostrzegają się nawzajem osoby poszkodowane przez wyłudzenia. Prosi, by nazwać ją Krystyną. Imię otrzymała po swojej mamie, która zawsze powtarzała, że należy pomagać innym. „Najważniejsze to mieć dobre serce”. Krystyna słyszała te słowa wiele razy. Pomagała sąsiadom i koleżankom w pracy, szyła prezenty dla dzieci kobiet, które były w trudnej sytuacji życiowej. Wspomina: – Przez całe życie myślałam o innych, zapominając o sobie. Mój mąż pił, w końcu wyprowadziłam go z domu. Dzieci wyemigrowały za pracą i tam już zostały. Wieczorami rozmawiałam z koleżankami przez Internet, dzieliłyśmy się zdjęciami i życzeniami. To było bezpieczne miejsce.

Nowe znajomości w sieci

Z biegiem czasu Krystyna odkryła Facebooka. Możliwość kontaktu z osobami z różnych zakątków świata bardzo jej odpowiadała. – Poznałam nawet kilku aktorów, którzy dodawali mnie do znajomych! Pewnego dnia, po zmianie zdjęcia profilowego, napisał do niej Mark. Docenił jej apaszkę, zauważył szczegóły, które zwykle umykają mężczyznom. Rozmowa szybko przeniosła się na tematy osobiste – ona opowiedziała o swoim trudnym małżeństwie, Mark dzielił się swoimi problemami: niedawno stracił żonę i matkę.

Krystyna była pod wrażeniem, że ktoś zajmujący się handlem sprzętem medycznym napisał właśnie do niej. Ona również miała epizod pracy w szpitalu. Gdy zaplanowali spotkanie, Mark poinformował ją o kłopotach z przesyłką sprzętu: konieczność szybkiego opłacenia „certyfikatu”, żeby nie stracić zarobku. Nie miał już oszczędności, wszystko wydał na leczenie żony. Poprosił o pomoc finansową. Przesłał nawet e-mail od przełożonego, ale tekst był po angielsku. Krystyna zwróciła się do syna o tłumaczenie i wtedy usłyszała: to oszustwo, scam. Przerwała kontakt. Na szczęście nie zdążyła przelać żadnych pieniędzy. Teraz pragnie ostrzegać inne kobiety przed podobnymi Markami. Nie zdążyła jednak ostrzec Beaty…

Wierzyłam, że wybrał właśnie mnie

Beata przeżywała kolejny trudny wieczór, kiedy po odłożeniu dziecka do snu napisał do niej Robin. Samotnie wychowywała niepełnosprawnego synka, bez pracy, z ograniczonym wsparciem ze strony bliskich i przyjaciół. Robin na zdjęciu był wojskowym, eleganckim i wyważonym, deklarował, że pochodzi z Kalifornii. Przedstawiał się jako osoba lojalna, kulturalna, szczera – kogoś takiego Beacie brakowało. Jej wcześniejszy partner był źródłem problemów i rozczarowań.

Robin zaczął rozmowę od komplementów i żartów, zapewniał, że szuka uczciwej i opiekuńczej kobiety. Beata odpisała niemal natychmiast. Opowiedziała mu o swoich problemach. Robin odwdzięczył się empatią. Deklarował, że sam w życiu przechodził przez trudne chwile, a jego relacje z kobietami dotychczas kończyły się rozczarowaniem. Kiedy poprosił o pomoc finansową – na opłacenie czesnego za awans zawodowy – Beata postanowiła się poświęcić. Wzięła nawet ekspresową pożyczkę w banku. Zrobiła kilka przelewów, chociaż nie na pełną żądaną kwotę. Zamiast wdzięczności doczekała się ciszy – Robin zniknął bez śladu.

Wzorce działania oszustów

Na Facebooku łatwo znaleźć posty ostrzegające przed wyłudzeniami. Kobiety dzielą się przeżyciami, udostępniają zrzuty rozmów, zdjęcia używanych przez oszustów profili oraz przykłady wiadomości nastawionych na manipulowanie emocjami lub prośby o przelanie pieniędzy.

Według policyjnych statystyk, częściej to kobiety stają się ofiarami „romansowych” oszustw. Dlaczego tak się dzieje? Profesor psychologii społecznej Katarzyna Popiołek zauważa, że utrzymuje się przekonanie, iż kobieta bez partnera jest „niepełna”. Poczucie bezradności, zmęczenie i samotność potęgują podatność na manipulację. Działa tu mechanizm heurystyki dostosowania – kobiety sklasyfikują nieznajomego pod obraz idealnego partnera, ignorując racjonalne przesłanki.

Jak rozpoznać niebezpieczeństwo?

Kobiety często widzą w rozmówcy opiekuńczego mężczyznę, przyjacielskiego, zwłaszcza jeśli ten deklaruje uczucia, tłumaczy potrzebę wsparcia rodziny lub błyskawicznie otwiera się emocjonalnie. Ogromna potrzeba ukojenia samotności sprawia, że łatwiej ulegają iluzjom i obietnicom.

Jak dbać o relacje i chronić się przed oszustwem?

Profesor Popiołek radzi, by wyjść z własnego kokonu – zamiast skupiać się wyłącznie na swoich problemach, warto otworzyć się na cierpliwe i przyjazne relacje, zbudować dobre relacje sąsiedzkie, rozwijać pasje i dzielić je z innymi. Nawet proste zaproszenie na kawę lub wspólny spacer pomaga przełamać pierwsze lody. Wypracowana aktywność społeczna oraz wyjście poza strefę komfortu pozwalają na budowanie autentycznych relacji.

  • Najczęściej o tym, że dzieje się coś podejrzanego dowiadują się dzieci ofiar – zauważają pożyczki, kredyty lub nagłe przygotowania do rzekomej wizyty „partnera zza granicy”.
  • Relacja z oszustem rozwija się stopniowo – zaczyna się od komplementów i budowania zaufania, potem pojawia się wzruszająca historia, a na końcu prośba o pomoc finansową.
  • Typowe sygnały ostrzegawcze: prośba o pieniądze dla chorej osoby, koszty celne, nierealistyczne opowieści czy wykorzystywanie wizerunków gwiazd i wojskowych.
  • Zdjęcia używane przez oszustów często są generowane przez AI lub skradzione z Internetu.
  • Oszuści wyjątkowo rzadko zostają ujęci – działania często prowadzą do krajów afrykańskich, a procedury prawne są bardzo skomplikowane.

Samotność sprzyja łatwowierności, ale warto mieć świadomość istnienia tego typu niebezpieczeństw i wykazywać ostrożność wobec wirtualnych znajomości, które z czasem coraz intensywniej angażują emocjonalnie i finansowo.

„`