„`html
Polityczne tło narracji o nielegalnych imigrantach
Łukasz Tyszler, miejski radny Szczecina oraz dyrektor dużego szpitala SPSZOZ „ZDROJE”, otwarcie mówi o obecnej atmosferze wokół tematu nielegalnych imigrantów w zachodniej Polsce. Wskazuje, że w kręgach polityków PiS wyraźnie przebija się narracja mająca na celu odwrócenie uwagi od problemów związanych z kontrowersjami wokół wyborów prezydenckich. Według niego, tematyka nielegalnych imigrantów jest wykorzystywana do przykrycia spraw, które wzbudzają emocje wśród zwolenników opozycji.
Tyszler wyraźnie podkreśla także, że w jego szpitalu, gdzie jest prawie tysiąc łóżek, od dłuższego czasu nie pojawił się żaden pacjent będący nielegalnym imigrantem o ciemnej karnacji. Jego zdaniem, gdyby takie osoby faktycznie były w mieście, z pewnością trafiałyby do placówek medycznych. W opinii radnego dominuje wyolbrzymienie zagrożenia, które uznaje za czysto polityczną zagrywkę. Sam jest przeciwnikiem przyjmowania nielegalnych imigrantów do Polski i uważa, że wszelkie przypadki powinny być wykluczone, niemniej obecne ostrzeżenia są według niego sztucznie rozdmuchane.
Narracja prawicy – alarm nad zachodnią granicą
W ostatnim czasie, według polityków prawicy, miasta takie jak Szczecin, Zielona Góra, Słubice czy Zgorzelec miałyby być zalewane falą migrantów, głównie z krajów afrykańskich. Przykładami tego typu wystąpień są alarmujące wpisy posła Dariusza Mateckiego oraz wypowiedzi Mariusza Błaszczaka, którzy przekonują o coraz większym zagrożeniu. W sieci regularnie pojawiają się zdjęcia, mające potwierdzać obecność nielegalnych imigrantów – politycy udostępniają je i komentują, a w rejonie granicy pojawiają się także grupy przedstawiające się jako obrońcy granic. Przekaz polityczny buduje atmosferę zagrożenia, jednak mieszkańcy tych terenów dostrzegają zupełnie inną rzeczywistość.
Wypowiedzi osób mieszkających przy zachodniej granicy Polski stanowczo różnią się od przekazu pojawiającego się w mediach. Powtarza się opinia, że problem został wyolbrzymiony na potrzeby konfrontacji politycznej, a rzeczywista skala zjawiska jest znikoma.
Sytuacja w Słubicach i reakcje mieszkańców
Starosta słubicki podkreśla, że nie zauważa żadnych symptomów zwiększonej obecności nielegalnych imigrantów. Regularnie chodzi po mieście i nie dostrzega osób koczujących w parkach czy innych przestrzeniach publicznych. Rozmawiał również ze starostami okolicznych powiatów – wszędzie panuje przekonanie, że mamy do czynienia z polityczną próbą wzbudzenia strachu. Co prawda co jakiś czas pojawiają się pojedyncze przypadki osób przekraczających granicę bez dokumentów, jednak nie ma mowy o masowym zjawisku.
Należy także pamiętać, że Słubice są miejscem międzynarodowym ze względu na obecność uczelni Collegium Polonicum i pobliski Europejski Uniwersytet Viadrina. W mieście przebywa wielu studentów z różnych krajów, co bywa mylnie interpretowane jako obecność nielegalnych migrantów. Dodatkowo, mieszkańcy Frankfurtu nad Odrą, którzy mają obywatelstwo niemieckie, często przyjeżdżają do Słubic na zakupy.
Starosta zauważa także, że pojawiły się samozwańcze grupy broniące granic, które często zatrzymują osoby o ciemniejszej karnacji próbując wmawiać im, że są nielegalnymi migrantami. Sytuacje takie wyjaśnia straż graniczna, której kompetencje w tym zakresie są jasno określone przez przepisy strefy Schengen. Zdecydowana większość spraw kończy się na weryfikacji dokumentów i nie jest podstawą do interwencji.
Nastroje i reakcje społeczne w Zielonej Górze i Szczecinie
W Zielonej Górze temat migracji również został rozdmuchany przez lokalne media i polityków, którzy sugerowali obecność osób nielegalnie przebywających blisko szkół. Prezydent miasta sprawdził zgłoszenia u dyrektorów placówek – nie otrzymał żadnej informacji potwierdzającej istnienie problemu. Lokalne służby – straż graniczna, policja, straż pożarna – również nie odnotowały niepokojących sygnałów.
Miasto, poza pojedynczymi przypadkami błędnego połączenia różnych wydarzeń, nie odnotowało żadnych poważnych incydentów związanych z obecnością imigrantów. Większość cudzoziemców w Zielonej Górze to legalnie zatrudnieni pracownicy miejscowej strefy ekonomicznej. Problemem staje się postępująca stygmatyzacja osób o innym kolorze skóry i próby nieuzasadnionego legitymowania lub oskarżania ich o nielegalny pobyt.
Absurdalne przypadki i wpływ propagandy
W regionie narastają przypadki absurdów, np. politycy PiS omyłkowo uznali artystów zespołu z Senegalu, przybyłych na festiwal w Gorzowie, za nielegalnych imigrantów. Po interwencji sytuacja została wyjaśniona, ale pokazuje to, jak łatwo strach kreuje niewłaściwe postrzeganie rzeczywistości zanim sprawdzi się fakty. Mimo to propaganda strachu przynosi efekty, choć lokalni mieszkańcy nie widują masowych grup imigrantów.
Wpływ działań samozwańczych grup na bezpieczeństwo
Największe obawy budzą aktywności samozwańczych grup patrolujących zachodnią granicę Polski. Radni ze Szczecina, w tym Łukasz Tyszler, opisują, że wieczorami młodzi mężczyźni przemieszczają się w pobliżu granicy, zatrzymują pojazdy, używają świateł, często spożywają alkohol i są ubrani w odzież paramilitarną. Taka sytuacja uznawana jest za niebezpieczną i niepokojącą dla mieszkańców.
Radni podkreślają również, że nie ma w mieście napływu nielegalnych imigrantów, a obecna liczba odsyłanych z granicy osób nie uległa zmianie przez ostatnie półtora roku. Zdjęcia obcokrajowców, które trafiają do mediów jako dowód na obecność imigrantów, często są wykorzystywane manipulacyjnie.
- Według relacji, działania związane z nagłaśnianiem tematu migracji sprawiają, że mieszkańcy nawet innych regionów Polski, np. Częstochowy, pytają o „kryzys imigrantów” na ulicach zachodnich miast, ufając przekazom medialnym i zdjęciom o wątpliwym pochodzeniu.
- Podejście oparte na generowaniu strachu wpływa na postrzeganie rzeczywistości, choć skala realnych zdarzeń nie znajduje potwierdzenia w liczbach i oficjalnych statystykach.
Faktyczne liczby dotyczące kontroli przy granicy
Od kwietnia w ramach działań Straży Granicznej przeprowadzono kontrole około 4,5 tysiąca cudzoziemców w rejonie granicy z Niemcami. Spośród nich zatrzymano 250 osób. Statystyki te nie wskazują na masowe zjawiska, o których informują niektóre środowiska polityczne. Premier Donald Tusk zadeklarował czasowe przywrócenie kontroli granicznych z Niemcami i Litwą, co jest odpowiedzią na krytykę oraz narracje o rzekomym masowym przemytnictwie migrantów z zachodu.
„`