Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, ostrzega, że nadchodząca zima może być bardzo trudna dla Ukrainy z poważnymi konsekwencjami także dla Polski. Brak dostępu do elektryczności może spowodować, że większość osiedli na Ukrainie będzie niezamieszkalna, co z kolei może przyczynić się do napływu migrantów do naszego kraju.
Minister podczas wywiadu wyraził swoje zdanie na temat wojny na Ukrainie, zauważając zmianę celów Władimira Putina. Na początku chciał on zdobyć całą Ukrainę, teraz natomiast jego celem jest zatrzymanie tego, co już posiada.
Radosław Sikorski również zwraca uwagę na sytuację, w jakiej może znaleźć się sąsiad Polski w ciągu kilku miesięcy. Brak elektryczności i ogrzewania mogą spowodować, że większość osiedli na Ukrainie stanie się niezamieszkalna, co z kolei może skutkować kolejnym napływem uchodźców do Polski.
Minister został również zapytany o szanse Kamali Harris w zbliżających się wyborach prezydenckich w USA. Zaznaczył, że relacje z USA są dla Polski kwestią bezpieczeństwa, mając na uwadze obecność amerykańskich żołnierzy w naszym kraju oraz rolę Polski jako kluczowego hubu logistycznego dla pomocy dla Ukrainy, w tym planowaną bazę tarczy antyrakietowej.
Sikorski podkreślił również znaczenie jedności w relacjach z USA, opowiadając się po stronie jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich, choć nie wymienił konkretnych nazwisk.
Minister spraw zagranicznych nie bez ironii odniósł się również do swojej prywatnej sympatii względem konkretnego kandydata na prezydenta USA, informując, że otrzymał zaproszenie na konwencję Partii Demokratycznej, jednak zdecydował się nie skorzystać z tej okazji.
W kontekście dyskusji o podróżach prezydenckich ministra Sikorskiego do USA, warto wspomnieć, że niedawno Marcin Mastalerka wraz z doradcą Andrzeja Dudy, Wojciechem Kolarskim, uczestniczyli w konwencji Partii Republikańskiej, co zostało zauważone przez media.