Jeszcze kilka lat temu Gelsenkirchen było czołowym klubem Bundesligi, a wcześniej rywalizowało nawet w Lidze Mistrzów. Z czasem zespół zaczął mieć coraz większe problemy i spisywał się znacznie poniżej oczekiwań. W efekcie w 2021 roku spadł z hukiem do 2. Bundesligi. Wrócił po roku przerwy, by spędzić w najwyższej klasie rozgrywkowej zaledwie jeden sezon.
Coraz większe problem Schalke. Lecą na samo dno Wydaje się, że kryzys nie ma końca. Schalke zaliczyło nieudany początek tego sezonu i do tego zmaga się także z problemami finansowymi. . I z pewnością nie pomagają w tym złe drużyny. W bieżącym sezonie z Gelsenkirchen odniosła tylko dwa zwycięstwa.
Szansę na przełamanie miała w piątek o godzinie 18:30. Tego dnia Schalke zmierzyło się na wyjeździe z Ulm. Było to bardzo ważne spotkanie w kontekście walki o pozostanie na zapleczu Bundesligi. Drużyna, w której gra Marcin Kamiński, ponownie jednak zawiodła i zaledwie bezbramkowo zremisowała.
Tym samym aktualnie zajmuje 16. miejsce w tabeli, które oznacza walkę w barażu o utrzymanie. A może nawet spaść do strefy spadkowej, jeśli Eintracht Brunszwik pokona w tej kolejce Paderborn.
Wynika jasno, że Schalke, zamiast walczyć o powrót do elity, musi drżeć o utrzymanie na drugim szczeblu. Ekipa Polaka kolejną okazję do zdobycia punktów będzie miała w niedzielę 10 listopada. Tego dnia zmierzy się z ostatnim w tabeli Regensburgiem.