Tajni obrońcy Rosji wykorzystujący poborowych jako osłonę – kulisy militarnego potencjału Władimira Putina

Ukraińska armia już od dwóch tygodni prowadzi ofensywę w rosyjskim obwodzie kurskim. Ukraińcy zajęli około 1200 kilometrów kwadratowych i kontrolują prawie 90 miejscowości. Moskiewski reżim gromadzi żołnierzy i wysyła ich do obwodu kurskiego, ale do tej pory nie powstrzymał ukraińskiego natarcia.

Rosyjska armia poborowymi stoi? „Tymi siłami Rosja nie wypełni swoich zadań”. Rosjanie przerzucają do Kurska oddziały z innych obwodów oraz jednostki wojsk obrony kosmicznej i zgrupowania „Zachód”. – To nie są sprawne grupy bojowe – ocenili analitycy wojskowi. Ekspert Ołeksandr Musijenko cytowany przez Informacyjną agencję Radiową powiedział wprost, że Rosja na razie nie dysponuje w obwodzie kurskim wystarczającą siłą ognia, aby powstrzymać Ukraińców.

– W obwodzie kurskim Rosja próbuje rozwiązać swoje problemy na razie mieszanymi batalionami – tłumaczył ekspert. – To na danym etapie nie wystarcza, żeby zatrzymać ofensywę ukraińskich sił zbrojnych, które są lepiej przygotowane, dysponują zachodnim uzbrojeniem, więc tymi siłami, jakie Rosja tam wysyła, nie może wypełnić swoich zadań – podkreślił Ołeksandr Musijenko.

Według Iwana Czuwyljewa, rzecznika antywojennej organizacji charytatywnej Get Lost, która pomaga Rosjanom w uniknięciu zaangażowania w wojnę, organizacja otrzymała już wnioski o pomoc od poborowych z co najmniej 10 jednostek. W rozmowie z podkreślił, że może to świadczyć o wysłaniu do Kurska co najmniej tysiąca poborowych.

Ta sama organizacja na kilka dni po rozpoczęciu ofensywy opublikowała wideo z dziesiątkami jenńców wojennych, którzy zostali wzięci do ukraińskiej niewoli. Wśród nich byli między innymi bojownicy z czeczeńskiego batalionu, który miał strzec rosyjskiej granicy. Według opisu nagrania Czeczeni zostali złapani na tyłach i „nie próbowali stawiać oporu”. Co więcej, „chowali się za plecami poborowych na dziesiątej linii obrony w pobliżu Kurska”. Informację tę potwierdziła w rozmowie z matka jednego z poborowych, który zginął niedługo po rozpoczęciu ukraińskiej ofensywy.

Informację na ten temat pozyskała od kolegi syna – żołnierza, który opowiedział, że Czeczeni uciekli i zostawili poborowych samych na granicy.

Ukraińcy wysadzili trzeci most na Sejmie. Rosyjscy żołnierze odcięci Problemy Rosjan się piętrzą. W poniedziałek 19 sierpnia w pojawiła się informacja o zniszczeniu przez Ukraińców trzeciego mostu na rzece Sejm w rejonie głuszkowskim w obwodzie kurskim. W ten sposób Ukraińcy mogą dążyć do okrążenia tego rejonu i stacjonujących tam rosyjskich żołnierzy.

Niezależny rosyjski kanał na Poniedziałek informował, że na skutek ataku ukraińscy żołnierze odcięli rosyjskie wojska od tras zaopatrzeniowych. „Jeszcze wczoraj (w niedzielę – red.) z powodu wysadzonych mostów ludność cywilna w tym rejonie została zmuszona do ewakuacji przy użyciu łodzi” – przekazała Astra.

Moskwa wyklucza rozmowy pokojowe z Kijowem. Rosjanie śmieją się z Władimira Putina W związku z ukraińską ofensywą doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow zapowiedział, że przeprowadzenie rozmów pokojowych z Kijowem będzie niemożliwe.

– Na tym etapie, biorąc pod uwagę tę eskapadę, nie będziemy rozmawiać – oświadczył cytowany przez „The Moscow Times”. Jak podkreślił, negocjacje nie zostały całkowicie odwołane, ale ich ewentualny przebieg będzie zależał „od sytuacji na polu bitwy”.

Tymczasem Władimir Putin w czasie trwających walk w obwodzie kurskim wybrał się na dwudniową wizytę do Azerbejdżanu. Celem podróży było omówienie dalszych stosunków między tym krajem a Rosją, a także procesu pokojowego między Armenią a Azerbejdżanem. Wizyta wzbudziła jednak szereg dyskusji wśród Rosjan, którzy wysmiali przywódcę.

„Śmieją się z niego, co zrozumiałe, i mówią o jego słabościach i porażce. Słusznie mówią – słabość i porażka. Ale nie powinniśmy z tego powodu tracić czujności. Obawiam się, że on tylko czeka na zadanie kolejnego ciosu – albo nową wojnę, albo użycie broni nuklearnej. No i nową rundę represji – jak mógłby tego nie zrobić? Prigożyna również zabił nie od razu” – napisał rosyjski opozycjonista Leonid Gozman cytowany przez portal.