W czwartek w godzinach popołudniowych włoskie media poinformowały o akcji poszukiwawczej na plaży w Rimini. 14-letni chłopak wszedł do wody i zniknął w falach.
Jak podaje ” „, zmarły 14-latek miał na imię Jakub i najprawdopodobniej pochodził z Polski. Był na wycieczce z innymi rówieśnikami i dwójką dorosłych opiekunów.
Jak wynika z ustaleń śledczych, grupa w czwartek rozłożyła się na wąskim odcinku bezpłatnej plaży, która znajduje się między wejściem 86 a 86a na wybrzeżu Di Vittorio w południowym Rimini. Około godziny 13 nastolatek, razem z kolegami, wszedł do wody. Miał towarzyszyć im jeden z opiekunów.
Kąpiel przerwały fale, które zaczęły wzrastać na sile. Część grupy wyszła na brzeg o własnych siłach, niektórym pomógł ratownik – relacjonuje ” „.
Ostatnią osobą, która została w wodzie, był 14-letni Jakub. Uruchomiono alarm i rozpoczęto poszukiwania. Po około godzinie odnaleziono go nieprzytomnego. Znajdował się trzydzieści metrów od brzegu.
Reanimacji podjęła się najpierw inna turystka, zawodowa pielęgniarka. Później na miejsce dotarli ratownicy medyczni. Pomimo ich wysiłków nie udało się uratować życia nastolatka.
Służby prowadzą śledztwo. Chcą sprawdzić jego opiekunów. Na miejsce wezwani zostali także karabinierzy i straż przybrzeżna. Ich zadaniem będzie wyjaśnienie, jak doszło do tragedii.
Gazeta ” ” przekazała, że zlecono również przeprowadzenie sekcji zwłok 14-latka. Według medialnych doniesień służby przyglądają się także dwóm dorosłym, którzy towarzyszyli grupie nastolatków.
Śledczy chcą sprawdzić, czy powinni odpowiedzieć pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci. Skontaktowano się także z polskim konsulatem.