Miecz wikiński znaleziony przez farmera Jak podaje Muzeum Archeologiczne na Uniwersytecie Stavanger przypadkowego odkrycia dokonał farmer o imieniu Øyvind. Wraz ze swoim synem bronował pole pod zasianie trawy. Razem zbierali wszystkie kamienie i śmieci. Gdy podniósł jeden z przedmiotów, zdał sobie sprawę, że . – […] zauważyłem żelazną rzecz, którą miałem zamiar rzucić, ale szybko zdałem sobie sprawę, że to – relacjonuje Øyvind.
Oręż z wczesnego średniowiecza Mężczyzna od razu powiadomił starostwo swojej gminy, które powiadomiło o znalezisku badaczy. Ci zidentyfikowali relikt jako , co samo w sobie jest sensacją. Wcześniej jeszcze nie udało się znaleźć takiego oręża w regionie Suldal. Znalezisko mierzy 37 centymetrów i nie ma połowy klingi. Archeolodzy szacują, że . Zachowany był dzięki pozostawieniu w ziemskiej glinie, która zakonserwowała relikt.
Miecze wikińskie ze środka Europy
Miecze wikińskie to popularna nazwa mieczy karolińskich. Określenie wzięło się z faktu, że . Zakłada się, że początkowo produkowano je w rejonie nadreńskim, skąd importowano je do Skandynawii i państw frankijskich. Wikingowie rozpowszechnili te miecze w rejonie dzisiejszych państw nadbałtyckich i Europy Środkowo-Wschodniej. , której tereny w okresie początku państwa Piastów były .
Miecz „Ulfbrehta” Archeolodzy od razu postanowili zbadać miecz pod rentgenem. Okazało się, że posiada . Miecze „Ulfbrehta” stanowią zupełnie odmienną kategorię archeologicznego skarbu. Do tej pory w całej Europie odkryto ponad 170 mieczy z taką inskrypcją. Kim był „Ulfbreht”, który łączy specjalne wikińskie miecze.
Popularną teorią jest to, że inskrypcja stanowi swoisty , prawdopodobnie z Nadrenii. Miałaby więc być swoistym znakiem towarowym. Niemniej archeolog Olaf Popkiewicz zaproponował ciekawą hipotezę, że U[V]LFBERTH to tak naprawdę jedna z form zapisu imienia herosa ze skandynawskich opowieści – Beowulfa.