Kontrolerzy NIK wzięli pod lupę Urząd Komisji Nadzoru Finansowego. Przyglądają się, jak KNF kontrolowała Polnord, Getback czy VeloBank.
Na czele KNF stoi już drugą kadencję Jacek Jastrzębski, który nominację zawdzięcza jeszcze premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. O sprawie pisze „Business Insider”.
Bartosz Godusławski zauważa, że obecnie w UKNF trwają aż trzy kontrole, a po wakacjach ruszy czwarta. Zdecydowana większość dotyczy spółek, o których w ostatnich latach było głośno za sprawą różnego typu afer.
- Chodzi np. o aferę GetBacku z 2018 roku, w której blisko 10 tys. posiadaczy obligacji GetBacku straciło prawie 2 mld zł.
- NIK – zarządzana przez Mariana Banasia, przygląda się też kontroli nad spółkami: Polnord, Ursus, VeloBank (powstał z przymusowej restrukturyzacji kontrolowanego przez Leszka Czarneckiego Getin Noble Banku) oraz Polski Bank Apeksowy, który nie dostał zgody na działalność.
Są to tzw. kontrole dorazne, które robione są zwykle na czyjś wniosek. W przypadku Polnordu CBA próbowało zatrzymać w tej sprawie Romana Giertycha, a prokuratura postawić mu zarzuty – nieskutecznie.
„W III i IV kwartale 2024 r. prowadzona będzie również kontrola, która dotyczyć będzie prawidłowego i rzetelnego działania w celu zwalczania nadużyć i przestępstw na rynku finansowym” – tak redakcji „BI” odpowiada NIK na pytanie, o kolejną kontrolę planowaną na jesień. Tym razem jest to kontrola o charakterze planowym.
Jak zauważa „BI”, „na koniec pierwszego połrocza tego roku na GPW było notowanych przeszło 400 spółek, a NIK do kontroli wybrał sobie podmioty, które nie są już na giełdzie jak Polnord czy Ursus lub takie, których na warszawskim parkiecie jeszcze nie było, jak VeloBank.
„W tym kontekście zasadne może być postawienie pytania o klucz doboru spółek będących przedmiotem kontroli NIK w kontekście nadzoru sprawowanego przez KNF – mówi Jacek Barszczewski.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu „Business Insidera”.
KWS