Po mocnej sesji w USA, krajowy WIG20 środę rozpoczął od wysokiego otwarcia, wybijając się na starcie powyżej 2350 pkt, czyli powyżej naruszonego już dzień wcześniej oporu. Popyt nie poszedł jednak z ciosem i po około godzinie handlu indeks dużych spółek był już blisko poziomu zamknięcia z wtorku. Kupujący zaczęli zbierać siły i stopniowo podnosić benchmark dużych spółek. Na półmetku sesji WIG20 dotarł znowu do 2350 pkt, a nawet wyżej. Indeks jednak zdołał tylko zrównać się z maksimami z sesji z 2 sierpnia i przy 2355 pkt nastąpiła realizacja zysków. WIG20 zakończył dzień wzrostem o 0,59 proc., na poziomie 2344 pkt, rysując na wykresie drugą z kolei świecę koloru czarnego. Mimo wzrostu, trudno uznać środową sesję za udaną dla kupujących.
Ostrożność jednak nie dziwi, bo w czwartek krajowy rynek będzie zamknięty, a jednocześnie będzie to dzień publikacji ważnych danych w USA, które mogą sporo namieszać w rynkowych nastrojach. Na innych europejskich rynkach także przeważały wzrosty, ale inwestorzy również dosyć spokojnie podchodzili do zakupów. Niemiecki DAX zyskiwał pod koniec dnia 0,4 proc., a francuski CAC40 rósł o 0,66 proc. W obu przypadkach dzienne świece miały jednak kolor czarny, a słabsza końcówka dnia w Europie spowodowana była mało przekonującym otwarciem handlu w USA. O ile we wtorek rynek mocno zareagował na dane, o tyle środowy odczyt nie wzbudził już emocji.