Sprzedaż bezpośrednia nadal pozostanie ważnym elementem funkcjonowania marki Avon, jednak teraz konsultantki zyskają szansę na otworzenie własnych sklepów franczyzowych. Wejście do sklepów stacjonarnych Rossmann to także niemała rewolucja. Avon działa w Polsce od 33 lat i nadal kojarzy się głównie ze sprzedażą bezpośrednią wśród konsultantek.
I chociaż firma zapewnia, że od lat działa także w internecie, to jednak kontakt z konsultantką jest dla wielu klientów nadal jedyną opcją na zakup kosmetyków tej marki. Chce jednak dotrzeć do nowych klientów, dlatego od jakiegoś czasu oferuje swoje produkty na Allegro czy na empik.com. Teraz firma czym chce zwiększyć rozpoznawalność marki oraz wesprzeć działalność konsultantek.
„Nadal i na świecie. Podstawą naszego biznesu jest sprzedaż przez Konsultantki i tak pozostanie, bo to one są sercem naszej firmy. Zwiększenia rozpoznawalności marki oraz rozwoju działalności, na czym skorzystają wszyscy – zarówno nasi Klienci, jak i Konsultantki”, mówi Anneli Loorits, General Manager w Avon Cosmetics Polska.
Marka decyduje się na taki krok po sukcesach, jakie ten model sprzedaży osiągnął na innych rynkach. „Nasze dane pokazują, że Konsultantki, działające w pobliżu sklepów w Wielkiej Brytanii…”. Klienci w drogeriach sprawdzają jakość produktów, a następnie wracają do konsultantek.
W Polsce pojawią się produkty Avon z trzech kategorii. Wejście do największej drogerii w kraju to jedno, ale Avon daje swoim konsultantkom możliwość rozwijania własnego biznesu: wyspy z niższym wkładem własnym lub sklepu stacjonarnego z wyższym wkładem własnym.
„Od października daliśmy im możliwość otwarcia własnego sklepu lub punktu Avon na zasadach franczyzy. Oferta jest dostępna”, mówi Anneli Loorits, General Manager w Avon Cosmetics Polska. Avon otworzył już sklepy franczyzowe w Polsce, a pojedyncze także w Wielkiej Brytanii i Rumunii.
To przede wszystkim wyspy w centrach handlowych, a sieć zapewnia, że każda z takich placówek notuje obecnie rosnące wyniki sprzedażowe. Marka, która dotychczas kojarzyła się przede wszystkim ze sprzedażą bezpośrednią, teraz wyjdzie do największej drogerii.
„Dla mnie – przyznaje pani Katarzyna z Warszawy, która podkreśla, że do kosmetyków amerykańskiej marki ma duży sentyment. Kiedyś regularnie kupowałam je od konsultantek, ale bezpośrednia forma sprzedaży nie do końca mi odpowiada” – kiedy klientka raz coś kupi z katalogu, to potem jest niejako „nagabywana” przy okazji publikacji kolejnych katalogów. To właśnie, które wejście z ofertą do drogerii może wyeliminować.
Jednak czy faktycznie takie rozwiązanie to same plusy? Ucierpieć na tym może interes samych konsultantek: „Kupowanie w drogerii ma tę zaletę, że” – tłumaczy nam pani Karolina z Bydgoszczy, która w ostatnich latach kupuje nieco mniej produktów Avon od konsultantek.
Jedną z klientek zapytaliśmy wprost: „Wolę coś wziąć do ręki, obejrzeć, przetestować, ale czy potem kupowałabym taki produkt u konsultantki, zamiast wziąć go od razu w Rossmannie?” Do takiego kroku – mówi nam pani Barbara z Przeworska. Problemem jest także. W dobie przesyłek, które docierają do nas w ciągu mniej niż 24 godzin, tydzień oczekiwania to zbyt długo.