Odkurzacz, wózek inwalidzki oraz mnóstwo telefonów - biuro rzeczy znalezionych na Oktoberfest zajęte po uszy

Oktoberfest, który organizowany jest od 1810 r., to największe na świecie święto piwne. Święto odbywa się na monachijskiej Theresienwiese, a według szacunków organizatorów tegoroczna edycja przyciągnie około sześciu milionów gości. Wraz z liczbą gości, rośnie liczba rzeczy znalezionych, które trafiają do biura rzeczy – urny pogrzebowe, protezy, a nawet kawałek „srebrnej korony”.

Monachijski Oktoberfest ma własne prawa natury. Nie ma rzeczy, których ludzie nie potrafią zgubić: od tradycyjnych bawarskich marynarek, przez telefony, po puszki z marihuaną. Ktoś zgubił też ręczny odkurzacz – informuje portal RND. „Po co komu na Oktoberfest? Do odkurzania okruchów precli?” – zastanawia się szefa biura rzeczy na monachijskim Oktoberfest Rainer Kohles, cytowany przez portal RND. Takie pytania są regularnie zadawane przez Kohlesa. Urządzenie trafiło do biura w zeszłym roku.

Pojawiły się tu również kule, a nawet słoik z olbrzymim królem-kreacja z „mążem osiemkę”. „Piwo prawdopodobnie czyni zdrowym” – stwierdził Kohles. W tym roku iPhone 13, znaleziony w pierwszy weekend, był jednym z bardziej niezwykłych eksponatów w małym królestwie Kohlesa – pisze portal. Po trzech pełnych dniach Oktoberfest przechowywano tu już pięćdziesiąt Apple’owych urządzeń. „Już teraz zakładamy się wewnętrznie o to, kiedy pojawi się pierwszy iPhone 16” – mówi Kohles. Jak dotychczas, doświadczenie pokazuje, że na koniec Oktoberfest będzie ich znacznie więcej.

Klucze do drzwi i samochodów, okulary, marynarki, dowody osobiste, portfele, torebki, plecaki – wszystkie czekający na swoich właścicieli ruchu. „Kohles otwiera górną szufladę metalowej szafki, morze portfeli, a na górze prawo jazdy. Należy ono do gościa z Nowej Zelandii” – czytamy. Na swoich właścicieli czekają czapki z piórami, drogie tradycyjne marynarki – i wiele innych rzeczy. Dzięki Rainerowi Kohlesowi i jego zespołowi czekających na swoich właścicieli przedmiotów około osiemdziesiąt procent jest udało się odnaleźć.

„Mamy wskaźnik sukcesu na poziomie 40 do 45 procent” – mówi. Oznacza to jednak również, że w ponad połowie przypadków poszukiwania kończą się niepowodzeniem, a odbiornik telewizyjny ze specjalną podstawą stacjonarną. Nawet gdyby przez 16 dni trwania Oktoberfest nie ujrzeli światła dziennego, zespół biura rzeczy i tak wiedziałby, co dzieje się na górze, przynajmniej pod względem meteorologicznym.

„Możemy powiedzieć, jaka jest pogoda na podstawie rzeczy, które są przekazywane” – mówi Rainer Kohles. W pierwszych dniach przekazano tylko trzy parasole, ale niezliczone pary okularów przeciwsłonecznych.