Początek wakacji przyniósł nam niezbyt optymistyczną pogodę. W sobotę internet obiegły zdjęcia i nagrania zniszczeń związanych z burzami, intensywnym wiatrem, opadami deszczu oraz gradu. Ulice ponownie zamieniły się w rzeki, elewacje niektórych domów zostały kompletnie zniszczone, ucierpiały szyby i karoserie samochodów.
Ulgę przyniosła niedziela (23.06), mimo miejscami pochmurnego nieba i możliwymi jeszcze lokalnymi opadami deszczu jest przyjemna wakacyjna temperatura. Wszystko jednak wskazuje na to, że już od wtorku do Polski przyjdą upały. Lepiej się przygotować Prognozy IMGW wskazują, że niedzielna pogoda utrzyma się także w poniedziałek (24.06). Jednak już od wtorku powinniśmy szykować się na upały, początkowo w zachodniej części kraju. Tam termometry mogą wskazywać 27 st. C. Każdy kolejny dzień będzie tylko gorętszy. W środę w całej Polsce będzie od 27 st. C do 30 st. C. Czwartek przyniesie temperatury od 30 st. C do 32 st. C, piątek. Według części prognoz tak wysokie wartości utrzymają się nawet do soboty. Pewną ulgę przyniesie dopiero niedziela.
Posypią się alerty Tak wysokie temperatury są, zwłaszcza małych dzieci, osób starszych i chorych. Jeśli prognozy się utrzymają, trzeba się spodziewać, że będziemy masowo otrzymywać alerty i ostrzeżenia. Warto się do nich stosować i zadbać o odpowiednią ilość nawodnienia, nakrycia głowy, a także ochronę skóry przed poparzeniami. Upały w ciągu dnia mogą przyczynić się także do wystąpienia tzw., kiedy temperatura nie spada poniżej 20 st. C. To dodatkowe obciążenie dla organizmów, które nie są w stanie odpowiednio wypocząć, jak podczas chłodniejszych nocy.
Przeraziła was ta prognoza? Warto jednak wziąć pod uwagę, że największą sprawdzalność prognoz pogody to trzy dni. Jak informuje IMGW, „od środy wartości pow. 30 st. C mogą ulec korekcie”.