Emmanuel Macron z Francji wygłasza po raz pierwszy znaczące przemówienie po wynikach wyborów, apeluje o jedność

„Żadna siła polityczna nie uzyska sama wystarczającej większości, a bloki lub koalicje, które wyłonią się z tych wyborów, są w mniejszości. (…) Jeśli skrajna prawica zajął pierwsze miejsce w pierwszej turze z prawie 11 milionami głosów, to wyraźnie nie pozwoliliście jej wejść do rządu” – napisał w liście do obywateli opublikowanym w środę 10 lipca prezydent Francji Emmanuel. Jak podkreślił polityk, „tylko siły republikańskie stanowią większość absolutną”.

Emmanuel Macron: To, co Francuzi wybrali – front republikański – musi być urzeczywistnione. Jednocześnie Macron, który po raz pierwszy oficjalnie skomentował wynik wyborów parlamentarnych we Francji, zwrócił się do „wszystkich sił politycznych odnajdujących się w instytucjach republikańskich, praworządności, parlamentaryzmie, orientacji europejskiej i obronie niepodległości Francji”. „To, co Francuzi wybrali przy urnie – front republikański – musi być urzeczywistnione przez siły polityczne” – zaznaczył.

Emmanuel Macron wstrzymał się z podjęciem decyzji o powołaniu nowego rządu. Podkreślił, że należy dać ugrupowaniom „trochę czasu na zbudowanie kompromisów”. „Do tego czasu obecny rząd będzie w dalszym ciągu wykonywał swoje obowiązki, a następnie odpowiadał za sprawy bieżące zgodnie z tradycją republikańską” – wyjaśnił Emmanuel Macron.

Francja. „Mélenchon stanowczo odrzucił perspektywę współpracy z obozem Macrona”

W 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym zasiądzie 125 przedstawicieli skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN), a także 18 sojuszników RN z odłamu Partii Republikańskiej, co daje łącznie 143 mandaty. Najwięcej mandatów – 182 – uzyskała lewicowa koalicja NFL, w skład której wchodzą Nieujarzmiona (LFI), Partia Socjalistyczna (PS), Ekolodzy, Place Publique i Partia Komunistyczna. Centrowy obóz prezydencki zdobył 168 mandatów, a Republikanie – 46. „Nowy skład ZN zbierze się 18 lipca, a do prezydenta należy powołanie premiera. Sojuszem pożądanym przez obóz prezydenta może być szeroka koalicja największych partii z wyjątkiem LFI i RN. Dotychczasowy premier Gabriel Attal może pełnić obowiązki, dopóki nie wyłoni się stabilna większość. Attal wyklucza możliwość aliansu z partiami skrajnymi. LFI jest jednak najsilniejszą partią w ramach NFL (74 mandaty), a Mélenchon stanowczo odrzucił perspektywę współpracy z obozem Macrona” – pisała Amanda Dziubińska we wtorkowej analizie dla.

„Objęcia urzędu premiera przez Mélenchona nie popierają też inne partie lewicowe. Lewica jest niejednorodna światopoglądowo, co podważa stabilność ewentualnego rządu mniejszościowego. Nie można także wykluczyć powołania tymczasowego rządu technokratycznego do czasu powstania koalicji” – dodała ekspertka.